Aktualnie na stronie przebywa 23 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Już jutro, o 12:30, Giallorossi zmierzą się z Napoli. Dziś na przedmeczowej konferencji pojawił się Rudi Garcia.
Co nie zagrało w pierwszym meczu i co musi funkcjonować jutro?
- Obydwie drużyny chcą wygrać, mecz z pierwszej rundy nie ma znaczenia. To było sześć miesięcy temu, moment był inny. Na boisku pojawią się dwie świetne drużyny, świetny sędzia, mam nadzieję, że będzie święto: piękny mecz, święto również na trybunach, poza stadionem. Mam nadzieję obejrzeć dobrą grę.
Totti zagra?
- Nie, nie powołam go. Nie chcę ryzykować, wolę, żeby dobrze się wyleczył i zrobił tydzień przygotowań, zanim wróci. Jutrzejszy mecz nie będzie ostatnim w tym sezonie.
Zabraknie Gervinho i Tottiego, jednak jest bogactwo w ataku.
- Piękną rzeczą jest to, że również bez nich mam wiele możliwości. Mam przynajmniej sześciu graczy do ataku, wystawię na boisku trójkę lub, być może, zrobię coś innego, jednak z uzupełniającymi się piłkarzami. Widziałem intensywność, pragnienie, pracowaliśmy ciężko i to jest ważne.
Jak podejdziecie do tego meczu? Ibarbo i Iturbe?
- Tak, pracowali dobrze, zwłaszcza Viktor. On i Doumbia są bliscy stuprocentowej formy, jeśli chodzi o Manulea, nie trzeba nic mówić: w meczu i na treningach zawsze daje z siebie dwieście procent.
Jak zatrzymać kogoś takiego jak Higuain? Jak wyglądałaby Roma z nim w składzie?
- Higuain jest wielkim graczem, ale nie planujemy meczu tylko pod niego. Musimy bronić w jedenastu i ostatni mecz jest tego potwierdzeniem: gdy dobrze się broni, nie potrzeba strzelać dwóch bramek, aby wygrać. Mamy dobrych piłkarzy, będzie czas, aby rozmawiać o mercato, jednak nie teraz.
Myśląc o meczu Roma-Napoli z poprzedniego sezonu, miałeś do dyspozycji Maircona, Strootmana, Tottiego, Gervinho...
- Możemy zawsze robić więcej. Zremisowaliśmy dużo meczów ostatnich miesiącach, chcę jednak powiedzieć, że pierwsze miesiące zagraliśmy znakomicie, czego nigdy nie podkreślano. Nie ma sensu robić porównań, to był inny sezon i inny zespół. Ta drużyna dokonała wielkich rzeczy i może do tego wrócić. Gracze są prawie ci sami, nie mamy kapitana i Gervinho, ale będziemy mieli inne możliwości. Trzeba patrzeć na tych, którzy są do dyspozycji i wystawić najlepszy zespół, aby wygrać mecz. To jedyna rzecz, której szukamy. Nawet jeśli skoncentrujemy się tylko na tym spotkaniu, liga nie zatrzymuje się w tym miejscu. Chcemy zdobyć maksimum punktów od dziś do końca sezonu.
Wolisz być na drugim miejscu czy zamieniłbyś się z Benitezem na bycie w grze w dwóch pucharach?
- Dziwne pytanie... jestem trenerem Romy, jetem drugi i jestem z tego zadowolony. Rafa jest wielkim trenerem, cieszę się, że zobaczę się z nim jutro, jednak nasza historia jest taka sama: wygranie największej liczby meczów, które są do dyspozycji i awans do Ligi Mistrzów.
Ewentualne drugie miejsce jest bardziej celem ekonomicznym niż sportowym?
- Myślę, że sportowym. Zawsze walczyłem i będę to robił, aby uzyskać jak najlepsze wyniki. Jutro, na papierze, będziemy mieli piękny mecz: zawsze zauważałem, że w meczach na wysokim poziomie gracze powinni czerpać przyjemność z gry i podnosić indywidualny poziom, a w konsekwencji całej drużyny.
Twój zespół ma motywację do zmierzenia się z tymi meczami i nie czuje się już na wakacjach?
- W trakcie sezonu cele mogą się zmieniać, gdyż jest więcej rozgrywek. Brak gry w środku tygodnia powinien być zaletą. Mieliśmy nadzieję odzyskać wszystkich, nadal tak nie jest, jednak musimy odzyskać więcej graczy. Nie tylko Tottiego i Gervinho, ale także Maicona i innych. Cieszę się, że Castan wraca do bycia piłkarze i gdy będzie gotowy - mam nadzieję, że przed zakończeniem sezonu - wróci na boisko. Balzaretti zagra dziś w Primaverze i jutro będzie z nami na ławce. Z ludzkiego punktu widzenia, jestem naprawdę szczęśliwy z ich powrotu.
Doumbia?
- Wykonaliśmy pracę, aby przywrócić go do maksymalnej formy. Porozumieliśmy się z trenerem Wybrzeża Kości Słoniowej, że powrót po pierwszy meczu będzie najlepszy. Na treningu wrócił Doumbia, którego chcieliśmy wszyscy.
Z jakim problemem zmaga się Maicon?
- Wiecie o nim wszystko. Oczywiście odwiedził profesora Cugata w Barcelonie, wieści są bardzo dobre. Teraz, gdy jest praktycznie wyleczony, musi odzyskać kondycję, trenuje indywidualnie. Powoli, gdy odzyska swoją kondycję, będzie pomocny do końca sezonu.
Komentarze (3)
Rudi, błagam, bez takich tekstów. Wiem, że to bla bla bla. Ale nie do końca. To jest motto do wszystkich meczy w tym sezonie: "brońmy się, to nie będziemy musieli strzelać".
Jakby strzelanie goli było dla zawodników karą za stracone gole. Tylko, że oglądanie "broniącej się" Romy to kara dla kibiców. Kara i koszmar, bo bronią się tragicznie.