Aktualnie na stronie przebywa 34 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Po porażce z Barceloną można było się spodziewać, że nie będzie łatwo, jednak nikt nie spodziewał się raczej tego, co zaserwowali dziś po południu Giallorossi. Zespół Garcii przegrał u siebie z Atalantą i nie wykorzysta okazji na poprawę swojej sytuacji w tabeli, w związku z jutrzejszymi meczami. Trener udzielił po meczu m.in. wywiadu dla SportMediaset.
Być może najgorsza porażka za twojej kadencji?
- To prawda, że dziś wieczorem było niewiele dobrych rzeczy, nie pokazaliśmy zwycięskiej postawy, weszliśmy w ich rytm, dobrze bronili i zamknęli nam skrzydła. Niestety nie mam wiele do powiedzenia, musimy jedynie pracować, siedzieć cicho i wykrzesać co najlepsze z grupy. To nie jest moment na brak zjednoczenia, gdyż nadal mamy sezon do rozegrania, musimy być pokorni i przezwyciężyć ten moment.
Jesteś przekonany, że zespół jest nadal zjednoczony?
- Wszyscy jesteśmy rozczarowani i źli z występu. Było mało pozytywnych rzeczy, wszyscy jesteśmy za to odpowiedzialni, musimy dokonać ocen w spokoju jutro, aby zobaczyć co zrobić, aby pójść dalej. Zespół pokazał jednak, że potrafi odpowiadać, tak jak dla przykładu w derbach. Jeśli odzyskamy kontuzjowanych będziemy mocniejsi, jednak nie jest to alibi na dzisiaj. Nie poddam się, jestem wojownikiem. Ta porażka mnie nie pokona.
Trener jest kozłem ofiarnym w takich przypadkach.
- Takie są reguły gry, znam je. Mam kolejne bitwy do rozegrania, najbliższą jest kolejka kolejka ligowa.
Porażka jest następstwem tej w Barcelonie?
- Nie sądzę, to fatalny tydzień, ale nie ma połączeń z porażką w Barcelonie. Dziś nie poruszaliśmy się dobrze, pierwszy gol podarowaliśmy rywalom i może się tak zdarzyć, ale potem potrzebna była głowa, aby iść dalej. Nie udało nam się wyrównać i oni dobrze się zamknęli. Mieliśmy okazje, ale nie byliśmy na tyle dobrzy, aby je wykorzystać.
Seria błędów indywidualnych pokazuje, że zespół nie potrafi się bronić. Czujesz się za to odpowiedzialny?
- Jestem odpowiedzialny, powiedziałem, że możemy się poprawić. Digne dokonał dobrego wyboru zamykając akcję rywala, ale potem nie powinien stracić piłki, maksymalnie powinien wybić ją w aut. Jednak również przy 0-1 nic nie było zamknięte, zaczęliśmy dobrze drugą połowę, ale potem przestaliśmy grać i to jest problem. Musimy wrócić do krótkiej gry, grać kombinacyjnie, czego dziś nie robiliśmy.
Dlaczego De Sanctis, a nie Szczęsny?
- Dlatego, że powiedziałem, że nie ma w tym sezonie numeru jeden. Morgan od dawna dobrze trenował. Nie był dziś bardziej odpowiedzialny od innych.
Co możesz zrobić, aby odzyskać swoją Romę?
- Musimy mieć podniesioną głowę, jakość grupy widać w trudnych momentach, musimy pracować z pokora i intensywnie. Tylko praca pozwoli nam wrócić do strzelania goli i poprawy w defensywie. Odpowiedzialność za dobrą grę w obronie spoczywa zawsze na trenerze, ale też na całym zespole, nie tylko na defensywie. Musimy odzyskać radość z gry, której dziś nie mieliśmy.
Komentarze (27)
Musimy pracowac, musimy zapomniec, musimy sie zjednoczyc, musimy sie rozwijac, MUSIMY ZAPOMNIEC, to mi sie najlepiej podoba...
czyli filozofia dziwki, dac sie wyruchac i zapomniec i walczyc o kolejne cele LOL :D
ehhh wsumie pomalu zaczyna mi sie odechciewac komentowac tego wszystkiego ... (wiem niektorzy sie uciesza :) )
Pallotta ze swoim w***baniem na klub, Garcia z betonową taktyką a Sabat ze ściąganiem gówniarzy(którzy nie grają nigdzie) zamiast skupieniem się na wzmocnieniach składu.
ALE NIE!
Otóż Sadiq, typowa "9" gra na skrzydle. No bo przecież taktyki 4-3-3 ruszyć nie można, mimo że przegrywamy.
Maicon dostaje czerwo. Myślę, dogramy to, bo czy będzie 0-2 czy 0-3, to nie ma znaczenia. ALE NIE! Wchodzi Toro, bo jak wiadomo w tej sytuacji jeden gol mniej stracony wiele zmienia!
Chyba wszyscy znani mi trenerzy Serie A mają przynajmniej dwa warianty gry.
- Dlatego, że powiedziałem, że nie ma w tym sezonie numeru jeden."
Przy tym się też ostro ubawiłem. Sam zaprzecza temu co robi.
Tak, ale żeby z Romy zrobić czystego hamburgera, to trzeba jeszcze spacyfikować ultrasów i będzie piknik.
A na piknikach, wiadoma rzecz, nie ważne są wyniki, aby było kolorowo i fajna zabawa. A to się da zorganizować i bez udziału piłkarzy. Tak tak, to jest koncepcja nowoczesnego klubu piłkarskiego i tak są prowadzone kluby nastawione na turystów i sprzedaż gadżetów turystom.
Czasy się zmieniają. Nikt już nie chce ultrasów. Nikt też nie chce wyników, a jedynie pieniędzy, które z wyników płyną.
Największy problem to mentalność. Ci zawodnicy, jak chcą to naprawdę cieszą oko. Ale jak Rudi przekonuje ich, że można przejść obok meczu i nic się nie stało, to trudno się dziwić.
Za samą grę to bym może i nie wywalił Rudiego, ale za wypowiedź po meczu w Barcelonie - TAK.
Mnie jednak rozbroiło coś innego, co potwierdza tezę, że Atalanta przyjechała po komplet i wiedzieli, że się nasi obsrają. Okolice 70 minuty, rożny dla Atalanty i co? Zwyczajowo to nawet Roma czy Juventsu, prowadząc na wyjeździe 1-0 angażuje w takim fragmencie meczu mniejsze siły. A tu? Dwóch graczy Atalanty rozgrywało krótko róg przy chorągiewce 5(!) stało w naszym polu karnym, jeden przed i dwóch z tyłu. Normalnie jakby to oni walczyli o życie. Wyjazd, na Olimpico, prowadzą i nic sobie z tego nie robią. Śmiesznie to wyglądało.
"dobrze bronili i zamknęli nam skrzydła"
Gdybym był dociekliwym dziennikarzem to bym zapytał: no i? A to nie można było wejść środkiem czy coś wykombinować innego? No straszne, zamknęli boki i cała koncepcja... Mam pomysł, niech w sobotę Rudi zapyta Venturę jak będą grać w obronie. Ten odpowie, że zamkną boki boiska, to może Rudolf nie będzie musiał na nie wychodzić. Powie po wszystkim, że wygrać się i tak nie dało, bo rywal był niemiły i uniemożliwił grę bokami i będzie wszystko ok. Poczekamy na takiego przeciwnika, który da się wyhasać graczom Rudiego.
Garcia unika odpowiedzi na każde niewygodne pytanie. Czasem nie można odpowiedzieć wprost, ale on konsekwentnie unika odpowiedzialności. Zawsze musi się coś wydarzyć, gdy tracimy punkty. Najlepsze i tak są tłumaczenia, że przeciwnik postawił twarde warunki, że jeden z ich graczy był nie do zatrzymania, nie do przejścia, że bramkarz bronił wszystkie strzały. No chyba o to w tej piłce chodzi, by grać jak najlepiej? Takie tłumaczenia po meczu z przeciwnikiem klasy Atalanta, czy Sassuolo, to jak dostać, za przeproszeniem, w ryj mokrą szmatą z rana.
Niezły marazm zrobił nam się w Romie. Ile upokorzeń jeszcze nas czeka? Najgorsze jest to, że niewiadomo co będzie musiało się jeszcze stać, by z klubem pożegnał się Garcia z Sabatinim. I tutaj wysuwa się niezły paradoks. Sabatini, gość, który już dawno powinien zostać zwolniony, mówi o tym, że Garcia zostaje, bo ma pełne zaufanie klubu. Siwy palacz ugruntował sobie zbyt mocną pozycję w klubie, a tak na dobrą sprawę, partaczy każde okno transferowe. Może ma jakieś skryte umiejętności paranormalne, manipulacyjne, skoro Pallotta jeszcze się go nie pozbył. Innego wytłumaczenia nie mam.
Jesteśmy w beznadziejnej sytuacji. Papcio chrupie sobie popcorn za oceanem, tutaj na miejscu mamy sztab kompletnie niekompetentnych ludzi, którzy zdają się nie odczuwać żadnej presji po efektach swej pracy. Problemy zamiata się pod dywan, udaje się, że wszystko jest ok. No, ale przecież proces dojrzewania drużyny wciąż trwa, ciągle pracujemy, robimy postępy na poziomie technicznym i kierowniczym. Tymczasem z 12 pkt przewagi nad Juve, zrobiły się 3. Ale spokojnie, po roku od premiery pierwszego albumu pt "Mamy drugie miejsce", który stał się bestsellerem tutaj na stronie, na dniach pojawi się koleiny, chociaż pracę nad tytułem wciąż trwają, jedną z propozycji jest "Mamy kontakt z czołówką", wysokie szanse ma też "Nie widzę problemu".
Strasznie mi się spodobał ten tekst po odstanym meczu i wtopie na max. "Nie widzę problemu" - rewelacyjny tekst!
Zamykam oczy i nie widzę, żyjąc w paralelnej rzeczywistości - jakie to proste.
Nasz prezes to p***a, amator i de*il. Końca marazmu się nie doczekamy, a na pewno nie w tym sezonie. Roma skończy w pierwszej piątce ( a nóż na pierwszym miejscu ale może i na piątym).
Tyle że jeżeli Rudi zostanie po Sylwestrze w klubie to mi na pewno zniknie ochota na oglądanie naszych panienek w akcji...
Przecież my mamy skład spokojnie na walkę o majstra (jak nie na mistrza) i możliwość pokazania się (ale z pozytywnej strony) w Lidze Mistrzów ale nie przy Rudim. Trzeba go wywalić i w końcu zacząć brać za dupę wszystkich którzy dają ciała.
Ale to jest Roma...
Dać w końcu jakiemuś porządnemu managerowi dobry kontrakt zamiast ściągać "X" juniorów za grube miliony którzy i tak przy Rudim nie mają szans na cokolwiek.
Rudi wypad i zacząć w końcu stawiać cele!
"Nie będzie upadku psychologicznego. Wiedzieliśmy, że nie możemy wygrać"
Beznadziejny tydzień.