Aktualnie na stronie przebywa 9 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Po niewątpliwie najtrudniejszej batalii w tym sezonie, Giallorossi zgarnęli dziewiąty komplet punktów. Zespół Rudiego Garciii pokonał, na Stadio Friuli, Udinese, które nie przegrało w domu od września zeszłego roku. Zwycięstwo jest tym piękniejsze, iż Giallorossi grali od 65 minuty w osłabieniu, a w 82, po uderzeniu Bradleya, objęli prowadzenie, którego nie oddali do końca. Roma utrzymała tym samym pięciopunktową przewagę nad Juventusem i Napoli.
Giallorossi podeszli do meczu bez kontuzjowanych Tottiego i Gervinho. Ich miejsce w ataku zajęli Borriello i Ljajic. Na lewą obronę, po kartkowym zawieszeniu, wrócił Balzaretti. Od początku lekką przewagę zdobyli gospodarze, którzy już w 3 minucie, mogli objąć prowadzenie. Muriel wyprowadził sam groźną kontrę, a piłka po jego uderzeniu zza pola karnego, trafiła w słupek i wróciła w boisko. Zespół Garcii miał dużo szczęścia. W 19 minucie zespół Udinese wyprowadził kolejny szybki atak, korzystając tym razem ze zbyt krótkiego wybicia De Sanctisa. Na szczęście, Di Natale uderzył lekko, w środek bramki. Roma próbowała odpowiadać dośrodkowaniami ze skrzydeł i uderzeniami z dystansu. Piłka po jednym z nich, Pjanica, minęła o metr słupek bramki Kelavy. W 36 minucie zespół Garcii oddał wreszcie celne uderzenie, jednak, po nieco zbyt wysokim dośrodkowaniu Balzarettiego, Borriello nie mógł nadać piłce odpowiedniej siły i strzał sparował na rzut rożny bramkarz Udinese. W 38 minucie kolejną groźną akcję stworzyli gospodarze. Gabriel Silva znalazł się sam na sam z De Sanctisem, bramkarz Romy lekko zastopował uderzenie, a zmierzającą do bramki piłkę, wybił w ostatniej chwili nożycami Castan. Zespół Garcii miał ponownie sporo szczęścia. Roma odpowiedziała w 42 minucie uderzeniem z 30 metrów Pjanica, które sparował na korner Kelava.
W drugiej odsłonie obraz gry uległ zmianie. Inicjatywę przejęła zdecydowanie Roma, choć nadal brakowało konkretów pod bramką Udinese. Wyjątkowo aktywny był Maicon, który dwukrotnie próbował zaskoczyć Kelavę, w tym raz uderzenie z 20 metrów. Niestety, aktywność Brazylijczyka znalazła też negatywny finał. W 65 minucie, po stracie piłki w środku pola, sfaulował jednego z rywali, za co zobaczył drugą żółtą i w efekcie czerwoną kartkę. Roma musiała grać w dziesiątkę. Na zaistniałą sytuację odpowiedział zmianami Garcia, ściągając Pjanica i Borriello, a wstawiając na murawę Torosidisa i Bradleya. Wejście Amerykanina dało do zrozumienia, iż Giallorossi będą bronić remisu. Tymczasem właśnie za sprawą Bradleya, oszaleli kibice Romy. Strootman wystawił piłkę Amerykaninowi, a ten uderzył nie do obrony. Euforia! Ostatnie 10 minut zespół Garcii spędził na obronie wyniku, a Udinese nie stworzyło żadnego zagrożenia. Dziewiąta wygrana i ligowy rekord stały się faktem.
UDINESE - ROMA 0-1 (0-0)
0-1 Bradley 82'
ROMA (4-3-3): De Sanctis - Maicon, Benatia, Castan, Balzaretti - Pjanic (Torosidis 68'), De Rossi, Strootman - Florenzi (Marquinho 61'), Borriello (Bradley 78'), Ljajic
Ławka: Lobont, Skorupski, Burdisso, Dodò, Jedvaj, Romagnoli, Ricci, Taddei, Caprari
UDINESE (3-5-1-1): Kelava - Naldo, Danilo, Heurtaux (Basta 76') - Pereyra, Pinzi, Lazzari (Maicosuel 85'), Badu, Gabriel Silva - Muriel (Ranegie 89') - Di Natale
Ławka: Brkic, Allan, Bubnjic, Nico Lopez, Jadson, Douglas, Widmer, Bruno Fernandes, Merkel.
Czerwone kartki: Maicon 65' (Roma)
Żółte kartki: De Rossi, Florenzi, Marquinho (Roma), Pinzi, Muriel, Heurtaux, Pereyra (Udinese).
Komentarze (71)
Nie mam pytań.
Teraz toeretycznie łatwiejszy rywal.
Jeśli w czwartek wygramy z Chievo, to będzie rekord wszech czasów Serie A!
Muszę ochłonąc. Forza ROMA !!
Forza Roma !!
Grazie.
hahahahhahahahahahahahha
Niesamowite, że potrafimy grać i wygrywać w każdych warunkach i z każdym.
Forza roma! Rudi Garcia, dziękuję Ci!
Gdy jakaś drużyna, potrafi strzelić i wygrać w Udine, grając w 10 oznacza to, że jest wielka.
Brawo Panowie
FORZA ROMA !
Wygrać w Udine w 10 to znak, że możemy dokonać w tym sezonie rzeczy wielkich!
Grając w 10 strzelić gola na wagę wygranej w Udine to coś pięknego. Teraz Chievo i trudny wyjazd do Turynu. Forza Magica :)
Forma jaką prezentuje Roma w tym sezonie jest powalająca.
Przyznam iż od początku sezonu nie udzielałem się na stronie za wiele ale za to starałem się oglądać każdy mecz, czy to na kompie, czy na tablecie czy też w TV, oglądałem i nie dowierzałem w to co widzę.
Nie komentowałem gdyż chciałem w spokoju dotrwać i zobaczyć czy te pierwsze zwycięstwa były przypadkiem, jakimś wypadkiem przy pracy czy może jednak stałą, równą formą i zapowiedzią wielkiego sezonu w wykonaniu Romy.
Przyznam że po meczu z Bologną powoli w mojej głowie zaczęła tlić się myśl o scudetto, ale z głośnym wyrażaniem swojej opinii postanowiłem poczekać aż do meczu właśnie z Udinese.
Dlaczego tak ?
A to dlatego że powszechnie wiadomo iż Roma zawsze świetnie mobilizuje się na mecze z Interem i Napoli, a właśnie z drużynami o mniejszym formacie potrafiła gubić punkty. Dodatkowo Udinese grające u siebie zawsze stwarzało nam problemy i traciliśmy na nich punkty.
Dziś Udinese jak zwykle stworzyło nam problemy, jednak dziś na boisku była inna Roma, nowa Roma, Roma odmieniona.
Na przekór wszystkim przeciwnościom, grze bez Tottiego i Gervinho, grze w osłabieniu po czerwonej kartce Maicona, udało się zgarnąć komplet punktów. To jest niesamowite! To jest wspaniałe!
Teraz mogę głośno powiedzieć, bo co do tego nie ma już wątpliwości, Roma walczy o mistrzostwo, Roma idzie na mistrza ! Roma chce i może być mistrzem !
Jeśli ktoś jeszcze tak nie myśli, to chyba jest zbyt wielkim malkontentem i sam już nie wiem czego oczekuje.
FORZA AS Roma !!!
To jest to o czym piszę tutaj, o czym piszę na innych forach, o czym mówię swoim znajomym: Roma jest kolektywem. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Jest asekuracja, wielka wola walki, wola zwyciężania.
Wiadomo, momentami mamy sporo szczęścia, ale pomagamy temu szczęściu.
Komentatorzy krytykowali wyjscie Morgana, ale przecież gdyby nie wychodził to zawodnik Udinese mógłby zrobić wszystko.
To nie był nasz mecz. Tak naprawdę nie mieliśmy żadnej stuprocentowej sytuacji. Pjanić znowu świetnie uderzył z wolnego, ale prócz tego to mieliśmy niewiele sytuacji. No, ale potem przyszła ta 82 minuta...
Kolejny raz podkreślę to, że Roma jest kolektywem: poszczególni zawodnicy mogą nie mieć swojego dnia, ale jako kolektyw jesteśmy silni, a zawsze pokaże się jakaś jedna perełka, która przeważa szalę zwycięstwa na naszą stronę.
Brawa dla Łysego, nie sądziłem, że może coś zmienić na +.
Brawa też dla Strootmana i Daniele za całą akcję, a także dla defensywy i Morgana, bo bronił bardzo pewnie.
GRAZIE ROMA.
To Castan naprawił swój błąd przy łapaniu na spalonego, wybijając nożycami sprzed linii, nie Benatia. Inna sprawa, że De Sanctis znowu spowolnił strzał rywala.
Wierzyłem i wierzę w Bradley'a.
FORZA ROMA...
jak dla mnie słaby mecz w wykonaniu Romy, ale 3 punkty niezmiernie cieszą i oby tak dalej :)
Forza Giallorossi :)
jak dla mnie słaby mecz w wykonaniu Romy, ale 3 punkty niezmiernie cieszą i oby tak dalej :)"
To nie do końca tak.
Owszem, Udinese miało dwie bardzo groźne sytuacje w pierwszej połowie, a i Di Natale miał dobrą pozycję, tylko strzelił lekko w środek i mogło prowadzić 2-0, jednak powinniśmy byli skończyć ten horror wcześniej. Dlaczego? Graliśmy dosyć dobrze, do momentu rozegrania na skrzydło. Dali nad strasznie dużo miejsca na bokach, nie ustawili autobusu, jak inni rywale, jednak nasi fatalnie wrzucali, a szkoda, bo mieliśmy na środku ataku Borriello. Balza dorzucał na drugą stronę, do linii bocznej (raz wrzucił na głowę Borriello, ale ten ledwo zagarnął), a Maicon uderzał, jak kiedyś Cicinho, w pierwszego blokującego obrońcę. Do tego bardzo niecelnie wrzucali też inni, a podsumowaniem było dośrodkowanie Florenziego z drugiej połowy. Gdyby było mniej nerwów, to spokojnie byśmy ich wypunktowali. Nie widziałem dawno, żeby ktoś tak łatwo otwierał skrzydła rywalowi. Może brak Tottiego i Gervinho spowodował, że Guidolin ustawił swój zespół dosyć ofensywnie. Włoski komentator meczu, operujący przy ławkach drużyn, mówił, że Garcia cały czas wydzierał się na graczy, prosząc o precyzję dośrodkowań, bo tych było multum i grzechem było, choć raz dobrze nie dorzucić.
nieprzeciętny śmiech jednego z kibiców bądź włoskich komentatorów. Faktycznie jeśli Marco zastępuje Il Capitano jakość dośrodkowań musi być znacznie lepsza, bo jednak dzisiaj była z tym orange ekstraklasa.
Normalnie wszystko trafiłem. Prawie, obstawiałem że strzeli Borriello lub Benatia, strzelił Bradley, też na B :D
Nic ino się cieszyć :D Rudi wie co robi :D
A jednak nie!
Udinese pokazało że mimo przewagi jednego zawodnika nie potrafili nawet stworzyć czegoś sensownego (ogólnie miałem wrażenie że wszystkie ich sytuacje z pierwszej połowy to troszeczkę przypadek, nieuwaga naszych) i tego remisu nie dostali. Odebraliśmy im go determinacją i walką do samego końca. Brawo Bradley, świetny strzał. Kevin 5. asysta w sezonie.
Zasłużyliśmy na to zwycięstwo. Serce się raduję. Teraz tylko nie zlekceważyć cienkiego jak sik węża Chievo i cocojambo (nie jestem pewien czy tak to się piszę).
FORZA ROMA!!! Ale Franek, wróć. Potrzeba więcej magii na boisku.
FORZA ROMA!!!!!
Grazie RUDI!
Grazie defensywa na czele z Benatią!
Grazie Bradley! to się nazywa wejście!
jesteśmy najlepsi na świecie i nikt i nic nam tego nie zabierze! chwilo trwaj! w czwartek mamy niesamowitą szansę na przedłużenie serii i przejście do historii, ale sama seria to tylko wisienka na torcie i wiadomo, że kiedyś sie skończy...seria nie jest ważna, ważna jest nasza zdobycz punktowa i cudowna konsekwencja w grze...
GRANDE ROMA!!!
PS. W tv można było zobaczyć znajome twarze polskich Lupi
1. Roma z przodu bez Francesco to dupa blada. Dzisiaj wyglądało to dramatycznie. Borriello coś tam sobie walczył, Florek coś tam sobie i Ljajic coś tam sobie.
Po objęciu Romy przez Garcię jakiś fan Lille pisał że Francuz potrafi ogarnąć grę ofensywną drużyny, ale jego ekipy są słabe w defensywie. Dziś mam dokładnie odwrotne odczucia. Większość bramek to efekt geniuszu naszego Kapitana lub pojedyncze błyśnięcia konkretnych graczy. Dziś było okropnie, nie wiem jakim cudem strzeliliśmy w ogóle jakiegoś gola.
2. Muriel to niezły sukinsyn. Taka pucułowata boiskowa szuja. Powinien wylecieć najpóźniej po 50 minutach gry, sędzia czegoś się chyba przed tym meczem naćpał.
3. Mamy genialną obronę, wspartą genialnymi defensywnymi pomocnikami. Absolutny majstersztyk.
4. Roma nie zasłużyła dziś na zwycięstwo. Było widać wolę walki, obrona ogarniała, ale nasz atak nie istniał i potem dodatkowo straciliśmy Maicona. Także zgadzam się, że to był fuks. Tego dnia Udinese nie było od nas gorsze. Tym bardziej cieszę się, że 3 punkty idą do nas.
Zgadzam się, że to zwycięstwo udowadnia iż w tym sezonie jesteśmy gotowi na wielkie i wspaniałe rzeczy, jednak do scudetto jeszcze daleka droga. Liczy się cały sezon, a nie tylko jego początek. Póki co cieszę się z drużyny która ma jaja i nie traci frajersko bramek, więcej mi nie trzeba :) Forza Roma!!!
Teraz trzeba punktowac w kazdym meczu.
Takimi meczami zdobywa sie mistrzostwo!
hahahaha :D