Aktualnie na stronie przebywa 16 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Z tym we wtorek, w Kalmar, z reprezentacją U21, rozegrał 9 spotkań w 51 dni: średnia jeden występ na pięć i pół dnia. Jednak maratończyk, Alessandro Florenzi, nie chce się zatrzymywać. Tym, którzy żartowali w samolocie powrotnym do Rzymu "Zobaczysz, Zeman da ci w niedzielę odpocząć", odpowiedział "O kim żartujecie?".
Odległa niczym wieczność wydaje się pierwsza kolejka ligowa, ostatnia, którą zaczynał z ławki rezerwowych. Potem, dzięki kontuzji Bradleya, a zwłaszcza bardzo wysokiej wydajności na boisku (również dwa gole), Florenzi stał się jedną z podpór środka pola Romy.
Piłkarska miłość z Zemanem była widoczna na pierwszy rzut oka. To nie przypadek, że pomocnik jako jeden z niewielu poszedł z pomocą trenerowi po fatalnej porażce w Turynie: "Problemem nie jest trener, ale my, którzy robimy dziesięć procent z tego co mówi". Florenzi to chłopak, którego lubią kibice, zarówno ze względu zaangażowania na boisku, ale także z postawy poza nim. Przykład? Po meczu z Atalantą wśród kilkudziesięciu dziennikarzy, którzy go ścigali, szukał starego przyjaciela w strefie prasowej. Biegł, ale znalazł chwilę na zatrzymanie się. Uścisnął się z nim, wymienił dwa zdania, aby potem pozdrowić obecnych i przeprosić za fakt, że nie jest uprawniony do mówienia. Proste gesty, które dają jednak wyobrażenie o chłopaku, który mimo przybywającej sławy i gotówki w kieszeni (kontrakt podwyższony z 1800 euro za miesiąc do 600 tysięcy za rok), nie stracił fundamentalnej życiowej cechy: prostoty.
Zauważył to także trener drużyny U21, Mangia: "Florenzi jest po prostu świetny, z każdego punktu widzenia. W Crotone był również bocznym obrońcą, jednak myślę, że idealną rolą na boisku jest dla niego środek pola. Trzymam go mocno."
Komentarze (8)
Ale zauważ, że - najbliższy przykład - Vivianim też się równo podniecaliśmy. Capitano Futurismo, wielki talent etc. Viviani dostał swoją szansę i wykorzystał ją średnio. Natomiast Alessandro wykopał ze składu Pjanicia i tworzy naszą główną siłę, czyli lewą stronę - Balzac, Alessa i France.
Tak naprawdę pozostaje właśnie mieć nadzieję, żeby nie było jak mówisz - niech trwa w zdrowiu, a na pewno rozwinie się odpowiednio i będziemy mieli z niego kupę pociechy za lat kilka.
Oczywiście za Florenzim przemawia kupa innych plusów, jak to że jest wychowankiem, że nie został sprowadzony za grube pieniądze (vide Lamela, przez co nie ciążyły na nim takie oczekiwania) i tak dalej i tak dalej, mógłbym długo zachwycać się nad nim.
Nasz najlepszy "transfer" :-)