Aktualnie na stronie przebywa 12 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Trzeci mecz z rzędu bez wygranej, w tym drugi na własnym boisku spowodował kolejne protesty ze strony kibiców, z którymi próbował rozmawiać tuż po meczu Francesco Totti. Większość tifosich jest za zwolnieniem Enrique. Co tymczasem miał do powiedzenia po meczu sam trener?
Luis Enrique dla Sky:
Pierwsza połowa piękna dla Romy, druga dla Napoli. Dlaczego doszło w waszym przypadku do takiej zmiany w drugiej połowie?
- Pierwsza połowa była wspaniała, w drugiej wiedzieliśmy, że oni będą stosować bardzo wysoki pressing. Chłopcy potem jednak wyrównali.
Po raz kolejny zostało potwierdzone przez Baldiniego, który wczoraj powiedział, że będziesz w przyszłości trenerem Romy. Powiedziałeś nam jednak kilka dni temu o "jednym dniu bliżej do twojego odejścia". Jak rozumieć tą sytuację?
- Przyszłością Romy jest następny mecz z Weronie. Po zakończeniu sezonu porozmawiamy z kierownictwem jakie były problemy i jakie znaleźć rozwiązania.
Simplicio za każdym razem, gdy wchodzi gra bardzo dobrze, także Tallo gdy wszedł spisał się dobrze.
- Dziś widzieliśmy mentalność prawdziwego zespołu, który chce robić wszystko razem, dla mnie to wiele. Bardzo mi przykro, że nie wygraliśmy, gdyż zasługiwaliśmy na to w meczu przeciwko tak mocnemu rywalowi, choć remis był sprawiedliwy.
Skąd pochodzi to zakłopotanie odnośnie twojej przyszłości?
- Myślę o rzeczach w inny sposób, czekam na koniec sezonu. Teraz interesuje mnie jedynie bycie dostępnym dla drużyny, aby dojść jak najwyżej.
Luis Enrique dla Mediaset:
Kierownictwo jest po twojej stronie, jesteś z tego zadowolony?
- Nie jestem zadowolony, gdyż chciałem wygrać, nie jest łatwym grać wiedząc, że z sezonu nie są zadowoleni kibice. Przeciwnik rozegrał świetny mecz, jednak dzisiaj powinniśmy byli wygrać.
Była reakcja w pierwszej połowie.
- Widzę to każdego dnia, widzę to każdego dnia i czasem jesteśmy zaskoczeni występami w niektórych meczach, jednak dzisiaj zrobiliśmy wszystko, aby wygrać. W drugiej połowie byliśmy nieco zablokowani z obawy przed wygraną i naprzeciwko siebie mieliśmy wielki zespół. Walczymy dalej.
Jaki efekt dały protesty, oglądanie Tottiego przed trybuną stadionu i słowa Baldiniego na trybunach?
- Nie widziałem obrazków Tottiego przed trybuną, gdyż byłem w szatni. Znam Tottiego jako rywala i jego jakość, jednak jako osoba jest jeszcze lepszy, zawsze do dyspozycji wszystkich, nigdy się nie cofa. Naszą pracą jest szanowanie tych barw i kibiców. Nasi gracze muszą myśleć, że gra w tych barwach wykracza poza wyniki.
Roma niszczy w ataku, gdy gracze się poruszają, w przeciwnym razie zespół jest powolny. Dodatkowo obrona także dziś wieczorem nie pokryła dobrze stref przy kontratakach.
- Wiem. Wciąż pracujemy, jednak w piłce jest wiele sytuacji trudnych do kontrolowania. Dla mnie można wygrać i przegrać, gdy zespół jest rozciągnięty na boisku. Kontrataki powstały po naszych błędach, jednak gra przeciwko drużynie takie jak ta, która ma świetny atak, stwarza trudności w grze jeden na jeden.
Tabela mówi, że gdy się nie wygrywa, zostaje się w tyle. Jakie macie szanse na trzecie miejsce?
- Niewielkie. Nadal tam jesteśmy, musimy zdobyć najwięcej punktów jak to możliwe. Przez cały sezon jesteśmy daleko w tabeli od trzeciego miejsca, jest trudno, ale próbujemy.
Komentarze (11)
to wie tylko wielki mistrz, geniusz, taktyk na naszej ławce.
Ciągłe mówienie że treningach grają świetne, widzi jak się starają, realizują jego zadania, wizję itp, jest nie poważne. Co kogo obchodzi jak im idzie na treningach, jeśli później wychodzą na boisku i grają kupę. Niech idzie do jakiegoś większego klubu z presją wyników i patrzącego na ręce zarządu i tam próbuje się tłumaczyć po porażkach ''że na treningach to tak ładnie grali''.
On mentalnie jest chyba jeszcze w Barcelonie B.
Ale nie oddam tego za nic w świecie!
Forza Roma!!!!!
Z niego taki taktyk jak z koziej d**y trąba...
Proszę Prandelli przyjdź!!
Bez honoru, bez szacunku dla ROmy.
a jak pajacu znów zaliczysz oklep, to ogłosisz, ze kluczowy bedzie kolejny mecz. I tak w kółko, póki sezon sie nie skończy.
Co i komu ta łajza chce jeszcze udowadniać?