Aktualnie na stronie przebywa 35 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Il Messaggero (G. Lengua) - Wykluczenie Nicolò Zaniolo z udziału w derbach wywołało szum. Wybór, dzięki któremu José Mourinho nie tylko wziął na siebie wielką odpowiedzialność przed drużyną i kibicami, ale także być może wytyczył drogę na przyszłość.
Po meczu Portugalczyk podkreślił, jak dobrze przemyślana i zaplanowana była ta decyzja: "W naszej strukturze ofensywnej i defensywnej nastąpiła znacząca zmiana. Przed meczem żartowałem z tej zmiany i powiedziałem do Tiago Pinto: Jeśli wygramy, wszyscy jesteśmy fenomenami i wszyscy się zamykają, jeśli przegramy, wszystkie fenomeny świętują", nawet ci z portugalskiej telewizji, którzy oglądają mecze Włoch”.
Nie jest to wybór dyscyplinarny, ale czysto techniczny. Ale co będzie emocjonalnym i technicznym następstwem tego, co Zaniolo będzie kontynuował? Nicolò wziął udział w imprezie z drużyną, uśmiechał się i uściskał wszystkich, ponieważ wygrana z Lazio była jak dotąd najwyższym osiągnięciem sezonu, ale w środku nie był w pełni zadowolony i wie, że istnieje ryzyko, iż stanie się pierwszą alternatywą dla starterów.
Ławkę przyjął bez zmrużenia oka, ale być może kilka minut na koniec pomogłoby mu psychicznie. Szczególnie po złym tygodniu, który rozpoczął się od słabego występu w Udine (tylko po to, by zachować się na derby), kontynuował w gwizdach na Olimpico w Lidze Konferencji i zakończył się wykluczeniem w niedzielę.
Nie jest to przypadek, także dlatego, że w tych godzinach Zaniolo jest skupiony na drużynie narodowej. Tiago Pinto nie zadzwonił do niego z prośbą o przedłużenie kontraktu (wygasającego w 2024 roku), a zainteresowane jego pozyskaniem są takie kluby jak Juventus, AC Milan, United, Tottenham i PSG. Rzymianie byliby jak się wydaje skłonni ich wysłuchać.
A skoro mowa o Bianconeri, to rozstanie z Paulo Dybalą może otworzyć drzwi Nicolò, także dlatego, że jego wymagania płacowe byłyby niższe niż w przypadku Joyi (kontrakt na 4/5 mln). Jedyną przeszkodą do pokonania jest koszt karty, który wynosi około 40/45 milionów.
Oczekiwanie na przedłużenie umowy nie świadczy o słabości kontraktu, nikt w Trigorii nie będzie dawał rabatów ani nie podjął już decyzji o odejściu Zaniolo. Ale jeśli pojawi się odpowiednia suma pieniędzy, zostanie to przedyskutowane. Będzie to zatem gorący miesiąc, który może stopniowo przybliżyć strony do zdefiniowania porozumienia, które będzie w stanie zadowolić wszystkich: Juventus, gotowy stworzyć wymarzoną parę z Vlahoviciem, zawodnikiem, który od dziecka jest fanem Bianconeri, oraz Romę, która znalazłaby w swojej kieszeni ważny skarb, by kontynuować budowę drużyny na miarę oczekiwań Mourinho. Pozostaje tylko ocenić, jaka będzie wola zawodnika w lecie.
Komentarze (16)
Strasznie chłop irytuje, bo wozi się z piłką jak głupi. Ale najgorsze są te jego próby wymuszenia fauli. Często się przewraca i w konsekwencji nawet jak dochodzi do przewinienia, to gwizdek sędziego milczy. Taka panienka się z niego trochę zrobiła.
Chłop ma zgrzany beret, to fakt. Ma za sobą dwie ciężkie kontuzje i w tym sezonie ma u mnie taryfę ulgową. Natomiast przede wszystkim powinien popracować nad głową, bo widać, że nie dojeżdża. Na pewno to wszystko co sie działo ostatnio w jego życiu, odbiło swe piętno. Musi jednak znaleźć z JM wspólny język. Nie wiem czy Józek jest odpowiednią osobą żeby do niego trafić. On to widać raczej lepiej czuł się z ciepłym nauczycielem (czyt. Fonseca), a nie srogim wychowawcą.
1. Kwota transferu będzie korzystna dla Romy.
2. Transfer będzie poza Serie A.
Nie ma co ryzykować solidnym wzmocnieniem Juve, czy innego klubu z ligowych rywali. Mourinho już kiedyś powiedział, że Zaniolo znacznie lepiej poradziłby sobie w Premier League i to by mógł być dla niego dobry kierunek.
Tak źle i tak niedobrze, bo wszystko może się i tak obrócić przeciwko nam.
Idealnie byłoby gdyby wziął się za siebie i został w Rzymie.
No ale wiadomo że życie to nie bajka, więc jego sprzedaż też trzeba brać mimo wszystko pod uwagę.
Byle tylko pieniądze z jego sprzedaży przełożyły się na faktyczny progres, a nie jak z zabawami Monchiego, który sprzedał dobrych albo dobrze rokujących graczy a sprowadził do klubu kłopotliwy szrot. Koniec końców nawet holujący piłkę Zaniolo jest lepszy niż taki przepłacony Zombiak.
Potrzebujemy dać szansę Nicolo żeby pokazać, że możemy sobie na to pozwolić, bądź też mieć więcej opcji w ataku. Bądź co bądź chłop zagra na większości pozycji w tej formacji. Wolałbym opchnąć bezużytecznych Pereza i Shomurodova i w ich miejsce kupić jednego przebojowego zawodnika, który uzupełni atak oparty na Abrahamie i Zaniolo, a za nimi Pellegrinim.
Zaniolo to ogromny talent, pytanie tylko czy tę jego głowę da się jakoś przestawić.
To zagranie z pierwszego meczu z Atalantą - asysta bodaj piętą - to był majstarsztyk i dowód na to że ten gość potrafi zagrać inaczej niż tylko to holowanie piłki by na koniec nieudolnie symulować faul. Pytanie dlaczego notorycznie wybiera to drugie...