Aktualnie na stronie przebywa 9 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Seydou Doumbia jest od wczoraj ponownie piłkarzem CSKA Moskwa, na razie na pół sezonu. Iworyjczyk udzielił już wywiadu dla oficjalnego portalu rosyjskiego klubu.
- Po tym jak byłem we Włoszech, jestem szczęśliwy, że wróciłem do zespołu, gdzie mam wielu przyjaciół. Mam nadzieję wyjść na boisko już w najbliższym meczu. Do daje mi siłę.
Jednym z czynników decydujących o twoim powrocie było to, że chcesz tylko do CSKA Moskwa...
- Jak wiecie, nie wszystko poszło dobrze po przejściu do Romy. W szczególności mój nastrój wpłynął na jakość gry. Dziś jestem szczęśliwy, jestem w zespole, gdzie zazwyczaj grałem dobrze. Dlatego właśnie pragnienie powrotu do CSKA było silne.
Jesteś w formie?
- Przeszedłem przygotowania i znajduję się w dobrej formie fizycznej.
Wróciłeś wreszcie do miejsca, gdzie czujesz się jak w domu?
- Spędziłem tutaj cztery i pół roku, CSKA Moskwa jest jak dom. Być może to jedyny klub, gdzie czuję się dobrze. Tutaj byłem w stanie udowodnić mój poziom. Jestem pewien, że nic mnie nie powstrzyma przed powrotem na wysoki poziom.
Komentarze (10)
https://www.youtube.com/watch?v=o5L3y_bmvl4
Ci Iworyjczycy są kapryśni. Jeden potrafi grać tylko w CSKA, drugi tylko u Garcii...
Rzym to specyficzne miejsce, a Doumbia był chyba za miękki na to środowisko. Czytałem, że w szatni to dusza towarzystwa, może był po prostu za dobrym dzieckiem? Rzym kocha wariatów, pewnych siebie sukinsynów. Doumbia był tego przeciwieństwem i min. z tego powodu nie poradził sobie w Romie.
Jakby nie było, strzelił dwie ważne bramki otwierające wynik z Sassuolo i Genoa, więc też miał swój mały wkład w Vicemistrzostwo.
Życzę mu powodzenia w dalszej karierze i liczę, że uda się jeszcze odzyskać jakieś pieniądze z tego transferu.
Moim zdaniem nie bez powodu Doumbia wspomniał o atmosferze w CSKA, że czuje się tam jak w domu, że ma tam wielu przyjaciół w szatnii i nie tylko.
Każdy jest inny, inaczej reaguje na pewne rzeczy. Porównania tutaj nic nie dadzą, tym bardziej, jeśli mowa o kimś takim jak Delchecio. Doumbia to piłkarz innego kalibru. Z resztą, Marco dostawał gwizdy za przeszłość, a nie za to jakim jest piłkarzem. Doumbia od początku był krytykowany za wszystko, stał się pozywką dla kibiców i punktem odniesienia jeśli chodzi o bierność w ataku. Kibice liczyli na jakiegoś snajpera, miał przyjść Adriano, a przyszedł Doumbia. Nie chce się już powtarzać, ale chce zrozumieć dlaczego ten transfer okazał się taką klapą. Ktoś o takich statystykach, pomijając fakt, że były to niższe ligi, powinien prezentować się zdecydowanie lepiej. Przecież w LM też sobie nieźle radził.
Na to, czy piłkarz się sprawdzi czy nie, wpływ ma mnóstwo czynników. Gervinho też jest dzieckiem Garcii, tylko u Rudiego pokazuje co potrafi, chociaż ostatni sezon mu nie wyszedł.
Może Doumbia nie sprawdziłby się w Rzymie, ale myślę, że gdyby pewne rzeczy potoczyły się inaczej, to strzeliłby kilka bramek więcej.
Teraz dadzą 1 mln za wypożyczenie, a po sezonie powiedzą nam, że go wykupią, ale za 5 baniek. I będą 8 mln do przodu.