Aktualnie na stronie przebywa 5 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
(Leggo - F.Balzani) "Bitwa z tych prawdziwych. Do wygrania z charakterem". Di Francesco czuje, że napięcie rośnie. Dziś wieczorem zadebiutuje na Olimpico w Lidze Mistrzów (w której nie udało mu się zagrać również gdy był piłkarzem) przeciwko Atletico Madryt, w meczu, który może ustalić europejską drogę jego Romy i na który przyjdzie maksimum 40 tysięcy widzów.
Pomysły są mile widziane, ale aby pokonać Simeone potrzeba czegoś więcej: "Musimy walczyć taką samą bronią jak oni i dać z siebie wszystko. Chcę widzieć zdeterminowany zespół, gdyż będzie to prawdziwa bitwa. Roma wygrała ostatnio bardzo mało w Lidze Mistrzów i trzeba dobrze wystartować, gdyż ten mecz może być kluczowy". To prawda, biorąc pod uwagę, że w grupie jest też Chelsea. Prawdą jest też, że amerykańska Roma zainkasowała w Lidze Mistrzów wiele porażek (8 z 16), mało radości i dwie kompromitacje (1-7 z Bayernem i 1-6 z Barceloną). "Atletico - dodaje Di Francesco - posiada swoją tożsamość. Jest mało estetyczne, ale bardzo praktyczne. Z mentalnego punktu widzenia Simeone wykonuje nieprawdopodobną pracę. Ponadto wielu ich podstawowych graczy nie grało przeciwko Valencii".
Roma ma jeszcze większą przewagę, gdyż nie grała meczu z Sampą z powodu ulewnego deszczu: "Mieliśmy okazję lepiej się przygotować, ale zobaczymy czy to będzie plus czy nie". Monchi z kolei nie ma wątpliwości: "Brak gry z Sampą jest szkodą, powinniśmy byli odzyskać rytm meczowy. Atletico jest mocniejsze do Chelsea". Obok DiFra siedzi Strootman, który prosi o pokorę: "Mówicie, że jesteśmy mocni, zwłaszcza w środku pola, ale to boisko powinno mówić. Czy jestem prawdziwym Strootmanem? Być może powiecie mi to po meczu. Ciężko jest wrócić po dwóch latach, być może zmieniło się coś w mojej grze. Gdy jestem zmęczony, popełniam łatwe błędy. Nigdy nie myślałem o opuszczeniu Romy". Di Francesco zmieni niewiele lub nic w porównaniu do meczu z Interem. Jedyną niewiadomą jest: Peres czy Florenzi? W ataku Perotti prowdzi przez El Shaarawym. "Liga Mistrzów pokaże naszą prawdziwą wartość", powiedział argentyński napastnik dla Marci.
Komentarze (9)
Tylko trener ma pomysł na jedno ustawienie na którym każdy zawodnik traci po 23 % swoich umiejętności.
Taki najlepiej 0:0 hahahahhaha
Jak to przeczytałem to zadrżałem. Lubię twardą grę, ale pamiętam jakie to bitwy rozegraliśmy przeciwko Porto. Tak walczyli, że niemal każde wejście było na łatę a dwumecz przegraliśmy czerwonymi kartkami. Niech to się już nie powtórzy.