Di Francesco: Problem mechanizmów

Aktualnie na stronie przebywa 14 gości oraz 0 użytkowników!

(Corriere dello Sport - R.Maida) Jest wysoce symboliczne, że to 163-centymentrowy karzeł, Insigne, oddalił nagle Romę od myśli o mistrzostwie. Jednak różnica od Napoli nie mieści się w decydującym epizodzie, nawet przypadkowym, który ustalił wynik meczu. Różnica jest w pewności siebie i jakości, której nawet pomysły taktyczne Di Francesco nie potrafiły się przeciwstawić.

Pierwszy strzał w światło bramki Romy przyszedł w drugiej połowie, przy główce Fazio, którą strącił na słupek Reina, po długich cierpieniach drużyny w rozegraniu piłki. I po takim wieczorze nie może dziwić, że po raz pierwszy od 27 meczów w Serie A (34, jeśli brać pod uwagę tylko mecze na Olimpico) nie dobyli nawet jednej bramki. Jasne, że obicia konstrukcji bramki, już dziewięć w siedmiu meczach, dają myślenie o odrobinie pecha. Jednak jeśli dwa bezpośrednie mecze na dwa w domu (pierwszy z Interem) zostały przegrane z żalem, mniej lub bardziej usprawiedliwione powody istnieją. "W pierwszej połowie mieliśmy zbytu duży respekt do Napoli - wyjaśnia Di Francesco. - Wszyscy prosili mnie o grę z piłkarzem bliżej napastnika. I tak zacząłem, z Nainggolanem za Dzeko. Tymczasem to nie funkcjonowało. Po przerwie szło lepiej w 4-3-3: ewidentnie moje pomysły muszą zostać ocenione ponownie. Zazwyczaj Napoli niszczy przeciwników, tymczasem my nigdy się nie poddaliśmy".

Di Francesco wyjaśnia dystans do Napoli w ten sposób: "Są mocnym kolektywem, mają coś więcej od nas. Przygotowywali sezon od pierwszego dnia zgrupowania ze wszystkimi piłkarzami, bez robienia mercato we wrześniu. Ponadto podeszliśmy do tego meczu bez wielkich alternatyw na ławce, aby spróbować zmienić losy spotkania. Zbyt dużo absencji. Nie mówię tego, aby szukać alibi, ale tak jest". Po przerwie było widać pewne sygnały: "Poprosiłem graczy o śmielsze zagrania, o to, aby więcej atakowali. I udało nam się budować grę, ocierając się w końcówce o remis. Szkoda, był też pech. Jednak to nie problem charakteru. To problem mechanizmów, których nie mieliśmy jeszcze czasu dograć".

Pokierowanie momentem gdy skomplikował tez uraz (lewego uda) filaru obrony, Kostasa Manolasa: "Kostas poczuł silne kłucie przywodziciela. Praktycznie niemożliwym jest go zobaczyć w środę przeciwko Chelsea. Mam nadzieję, że to nic poważnego, ale obawiam się silnego naciągnięcia". To dwunasta kontuzja mięśniowa w Romie na początku sezonu. Di Francesco mówi jasno: "Gracze doznają urazów nie tylko u nas, ale też w reprezentacji. Ta kontuzja jest przypadkowa, spowodował ją nieprawidłowy ruch. Ponadto, wrócę do wcześniejszych słów: możliwość dobrej pracy latem pomaga. Schicka pozyskaliśmy w ostatnim momencie, Karsdorp przyszedł już z kontuzją". Nie jest nowością: Di Francesco nie lubi letnich tourne.

Karma: +0

Komentarze (16)

majkel Dodano: 7 lat temu | Karma: 2

Di Francesco jest obecnie w strasznie trudnym położeniu. Póki co wygrywamy z mniej wymagającymi rywalami, ale jeśli i tutaj zdarzą się wpadki, to będzie zapewne pierwszym, któremu się oberwie. Już było widać sygnały, że jest taktycznym betonem, co po meczu z Napoli pewnie się nasiliło. Nie ma w tym jakiejś sensacji, zwykle, to trenerowi obrywa się jako pierwszemu. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że objął zespół osierocony przez Spallettiego. Romie moim zdaniem brakuje przede wszystkim jakości i argumentów. Od lat, czy to z Garcią, czy Spallettim, byliśmy przyzwyczajeni do gry skrzydłami, zmieniali się piłkarze, ale sposób gry pozostawał ten sam, lub nieznacznie się zmieniał. Teraz, po sprzedaży Salaha, dziwnym, niezrozumiałym dla mnie mercato, niezwykle ciężko będzie zbudować coś, co prawidłowo by funkcjonowało. O tym mówił min. na początku sezonu Dzeko, że brakuje mu Salaha, Nainggolana za plecami. Sposób gry musi się zmienić. Di Francesco musi znaleźć sposób na tę drużynę i takie wpadki, jak wczoraj, mogą i powinny posłużyć temu, by wiedział, jak ma grać. Byłoby dużo łatwiej, gdyby drużyna miała kolektyw, a tak Di Francesco uczy się piłkarzy, a oni uczą się jego. Monchi zamiast pomóc DiFra, to jeszcze bardziej mu utrudnił wejście do Romy. Schick i Karsdorp ciągle poza grą, a kosztowali niemało. Potrzebowaliśmy piłkarzy na już, tym bardziej po tak wielkiej stracie, jaką był Salah. Cengiz to melodia przyszłości, a Defrel jak dla mnie jest zagadką, chociaż tutaj nie bez znaczenia był transfer Pellegriniego, klauzula DiFra i sprzedaż dwójki młodych do Sassuolo.

kreatos Dodano: 7 lat temu | Karma: 0

Zgadzam się. Musimy uzbroić się w cierpliwość i w końcu zaufać jednemu trenerowi. Musi się też skończyć wyprzedawanie piłkarzy. Trzeba się pogodzić z myślą, że w tym sezonie walczymy o pierwszą czwórkę. Na kolejny sezon potrzebujemy wzmocnienia środka obrony jakimiś kozakami (najlepiej dwóch przy sprzedaży Fazio, JJ) i ataku, też najlepiej kimś z górnej półki. Wtedy można myśleć. Teraz ważne jest zakwalifikować się do LM i może powalczyć coś w LE. Dobrze było by dojść do finału i ponabijać trochę pkt żeby zbliżyć się do drugiego koszyka choć trochę.

Junkhead Dodano: 7 lat temu | Karma: 0

"Dzida na Dzeko i do przodu, to moje motto. Dobre, nie?" - Eusebio Di Francesco

riss Dodano: 7 lat temu | Karma: -1

Super gadki DiFra juz zwala na późne transfery i liczne kontuzje - prawdziwy mistrz. Najlepsze jest to ze Napoli nas nie zdominowało, otarlismy się o remis hahahaha nie wiem co on bierze ale widać ładne jazdy juz ma.

mold Dodano: 7 lat temu | Karma: 1

No dobra przez całe spotkanie ładnie klepali piłką tyle że daleko od naszej bramki, na pewno nas nie stłamsili czy zdominowali, wygrali 1-0, zasłużenie ? Tak, ale nie róbmy z nich miłosiernych Bogów, którzy po prostu nie chcieli nas pojechać kilkoma bramkami.

Di Francesco jeżeli jest betonem to czeka nas kolejna zmiana trenera, trudno się nie zgodzić z tym co mówi o transferach Karsdorpa i Schicka. Co nie jest tak jak mówi? Wolałbym zatrzymać Spalla, ale mamy teraz innego trenera, który wygrał 7 spotkań, 1 zremisował, 2 przegrał, także nie srajmy w portki.

irekxsoberxASR Dodano: 7 lat temu | Karma: 0

Mecz mnie zirytował nasza nieporadnością i brakiem charakteru. Grali u siebie, cały czas było słychać CS a oni jak dzieci we mgle. Przykro się na to patrzyło a co do DiFra to mam nadzieję że pozmienia coś u siebie i w innych głowach bo mentalnie leżymy.

Totnik Dodano: 7 lat temu | Karma: 0

"mamy teraz innego trenera, który wygrał 7 spotkań, 1 zremisował, 2 przegrał, także nie srajmy w portki"

problem polega na tym ze to dwie przegrane u SIEBIE i z rywalami z ktorymi walczymy o najwyzsze lokaty w lidze... tzn. ponoc walczymy ?

jezeli przyjac ze o majstra potyka sie Napoli, Juve, Inter to 2/3 meczy u siebie z tymi rywalami mamy do papy... wnioski? chyba proste...

mold Dodano: 7 lat temu | Karma: 2

Typowy przykład, że zależy jak się spojrzy. Dwa ciężkie wyjazdy do Bergamo i Mediolanu do przodu. Bardziej martwiłbym się jakimiś wtopami z ogórkami. Polecam przyjęcie, że walczymy o wejście do LM, później się zobaczy czy coś więcej, mniej frustracji, więcej spokoju.

Totnik Dodano: 7 lat temu | Karma: -1

wiesz mold, po Spallowym 2 miejscu, walce o Scudetto i rekordowi punktów chciałoby się aby zespól został przynajmniej na tym poziomie, a po mercato i wymianie trenera drużynę zapuścili o poziom niżej - czyli drużynę, która w porywach powalczy o baraże LM... aby pewnie w nich potem odpaść (bo w lato znowu będzie rewolucja w mercato) ... wiec jak być spokojnym ? od 10 lat bez sukcesu, jak żyć panie premierze jak żyć ?

Junkhead Dodano: 7 lat temu | Karma: 1

Jak powalczy tylko o to, to powalczy tylko o to. Na razie to jest wróżenie z fusów. Rok temu o tej porze kibice Chelsea chcieli zwolnić Conte, bo Chelsea gubiła punkt za punktem. Jak Chelsea zakończyła ostatecznie sezon chyba wiadomo.

Nie twierdzę od razu, że Roma też wygra mistrza, ale może po prostu warto poczekać z osądami do końca sezonu. Bo pisać, że się nic nie ugra to można parę kolejek przed końcem sezonu, a nie parę kolejek po rozpoczęciu.

Totnik Dodano: 7 lat temu | Karma: -1

tylko ze EDF to nie Conte :}

Junkhead Dodano: 7 lat temu | Karma: 1

A nie, jak Di Francesco to nie Conte, to spoko. Jednak można już oficjalnie kończyć sezon.

Totnik Dodano: 7 lat temu | Karma: -1

nie no, poczekajmy jescze do tej 10 kolejki i wpierdalu w LM

Frytka Dodano: 7 lat temu | Karma: 1

Junkhead zrobiłeś mi dzień

też nie zgadzam się z tym fatalizmem. Sezon dalej jest na początku i zdarzyć się może dosłownie wszystko. Napoli nic nie straciło że składu a Inter zyskał, podczas gdy my się pozbyliśmy trzech podstawowych piłkarzy a zyskaliśmy w porywach dwóch (ot co, resztą się leczy). Musimy o czymś pisać więc jest narzekanie ale nie popadajmy w dramaty.

completny Dodano: 7 lat temu | Karma: 0

Przegrywamy z ogórkami - źle.
Przegrywamy z najlepszymi w lidze - jeszcze gorzej.
Dajcie już sobie spokój. Sezon jest długi i jeden mecz nic nie znaczy. Jeśli Napoli jest takie świetne i jego konsekwentna budowa gwarantuje mistrzostwo, to ciekawe dlaczego w ostatnich latach częściej byli za nami w tabeli

A wiadomo, że Naplety mają dobre mecze z największymi, a potem przychodzą jakieś porażki z dupy z Chievo albo innym Udinese.

pawełek89 Dodano: 7 lat temu | Karma: 1

Napoli miało zweryfikować Rome Di Francesco i obnażyło słabości teraz czas na Chelsea. Remis w srode bedzie kazdy mysle wzialby w ciemno.
To nie trener na miare Romy co juz mowiłem. Pierwsza połowa to pełne gacie a w przodzie ani jednego strzału w swiatło bramki i to u siebie....to skandaliczne. Druga połowa lepsza, tylko Napoli spuscilo z tonu co moglo sie dla nas szczesliwie skonczyc, ale znow pech. 0:1 najnizszy wymiar kary bo w paru kontratach pilkarzom gosci zabraklo uff zimnej krwi.

Klub	M	P
1. AC Milan	38	86
2. FC Internazionale	38	84
3. SSC Napoli	38	79
4. Juventus FC	38	70
5. SS Lazio	38	64
6. AS Roma	38	63

Di Francesco: Problem mechanizmów

Podobne newsy

Inne wersje

Komentarze (16)