Aktualnie na stronie przebywa 48 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Marco Delvecchio zapisze się w historii Romy przede wszystkim jako kat Lazio. Były napastnik Giallorossich zdobył w potyczkach o prymat w stolicy dziewięć goli i był do poprzedniego sezonu najlepszym strzelcem, jeśli chodzi o Serie A, wraz z Tottim i Da Costą. Przy okazji zbliżających się derbów Super Marco udzielił wywiadu dla Roma Radio.
Brakuje ci przedednia derbów?
- W przededniu derbów nic mnie nie obchodziło, śmiałem się, żartowałem, aż do pięciu minut przed meczem. Koncentrowałem się w tunelu, brakuje mi związanych z tym motyli w żołądku. Gra w podobnych meczach jest zawsze piękna.
Przeżyłeś derby, w których liczyła się jedynie supremacja w stolicy i derby, które miały znaczenie w walce o mistrzostwo. Jest różnica?
- Derby są ważne dla supremacji w mieście i tak były odczuwane, jednak jeśli tak ważny mecz ma znaczenie dla czegoś wielkiego, jest jeszcze piękniej. Między 1999 i 2002 roku derby były spektakularne, z dwoma mocnymi drużynami.
Gdybyś miał dać Romie jednego z graczy, którzy grali z tobą w derbach, kogo być wybrał, nie licząc Tottiego?
- Montellę.
Co myślisz o Dzeko? Tak jak ty jest bardzo pożyteczny dla zespołu...
- Ma odpowiednią mentalność, poświęcenia dla drużyny. To kluczowe dla zespołu, który chce wygrać. Jest wielkim napastnikiem, został zastopowany przez kontuzję, ale mam nadzieję, że jutro strzeli, po tym jak odblokował się w Lidze Mistrzów.
Biegający Salah?
- Mamma mia... być może Gervinho jest bardziej zwinny, ale Salah jest mocniejszy. Roma ma dwóch niesamowitych skrzydłowych ataku i jest najmocniejszym zespołem w lidze, nie ma nawet historii na poziomie składu. Boisko to jednak co innego, piłka zawsze rezerwuje niespodzianki, jednak na papierze Roma jest najmocniejsza ze wszystkich.
Co sądzisz o zaćmieniach, które dopadają Romę? Wyjaśnienie leży w poziomie emocjonalnym?
- Według mnie Roma ma nadal wadę mentalną. Bycie świadomym, że jest się najmocniejszym prowadzi czasami do rozluźnienia, jednak nie można tak robić ani we Włoszech, ani w Europie. Trzeba naprawić defekt złej mentalności, jeśli Roma to zrobi, będzie mogła strzelać gole kiedy chce i dobrze się bronić.
Wciąć jesteś kochany przez ludzi, jakbyś nadal grał...
- To prawda, ludzie wciąż mnie zatrzymują.
Co sadzisz o jutrzejszym spektaklu, który będzie rozegrany przy pustych sektorach?
- Gdybym wszedł na boisko na takim stadionie, nie wiem jakbym się czuł, ale z pewnością coś zostałoby mi odebrane, na poziomie bodźców. Mecz jest piękny, stadion jest piękny gdy jest pełny, również to jest pięknem piłki. Oglądanie pustego i cichego stadionu jest złe, odbiera motywację tym, którzy muszą grać mecz.
Komentarze (8)
Na dzisiejszych zapowiada się 35 tysięcy ludzi. Roma straci pół miliona euro za sam brak gości z Curva Nord.
W tamtych latach, o których mówi Marco, 98-2002 na mecze przychodziło 75-80 tysięcy.
Paradoksem jest, że przy 35 tysiącach widzów zagrożenie będzie dużo większe niż przy pełnych trybunach. Ktoś tu przestał myśleć i uważa, że kibice to istoty bezmyślne, które pójdą tam gdzie im karzą. Stadion to nie teatr, inni ludzie, inna kultura i inna dyscyplina. Ciekawe, kiedy to Gabrielli zrozumie?
No ja już pisałem kiedyś, że w porównaniu do przyjęcia przez kibiców Marco to Doumbia miał Disneyland a i tak wymiękł.