Aktualnie na stronie przebywa 14 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
(Corriere dello Sport – A.Ghiacci) - "To uczciwy człowiek. Nie ocenia prestiżu tego miejsca, gdyż go zna. Poczuł to na własnych plecach. Myśli o sytuacji osobistej, na którą nie mają wpływu ani wartość zespołu, ani przyszłe zakupy. Bierze teraz pod uwagę tylko ludzkie względy. Czekamy w dniach, które zostały na jego odpowiedź, potem w konsekwencji tego będziemy działać".
W ten sposób, Dyrektor Sportowy Walter Sabatini wyjaśnia, co dzieje się wewnątrz Romy. W tym momencie pojawia się jednak pytanie: czy klub taki jak Roma może pozwolić sobie na oczekiwanie na decyzję takiego trenera jak Enrique? Czy może jednak kierownictwo porusza się już na rynku w tym kierunku? "W Romie nie ma nic statycznego - kontynuuje Sabatini - Jesteśmy ciągle w ruchu. Villas-Boas? To prestiżowe nazwisko, jedne z będących na rynku. Jeśli Luis odejdzie, poszukamy kogoś kto nie rozbije wykonanej pracy, ale będzie ją kontynuował. Nie uważam tego sezonu za nieudany, coś zostało zbudowane i pierwszą opcją, pod którą się podpisujemy jest Luis Enrique. Zbiega się z naszą ideą trenera i zapewniają to także gracze. Nie sądzę, że kibice już go nie chcą, to jedynie negatywne wyniki tworzą niezadowolenie".
Szatnia - W dyskusji pojawia się czynnik, którego nie można lekceważyć: szatnia Romy jest w całości po stronie Luisa Enrique. Nie tylko Totti, co już wystarczy. Także Pjanic jest po tej samej stronie: "Cały zespół jest za trenerem, grupa podąża za nim. Nie jestem dyrektorem, jednak mam nadzieję, że zostanie. Jest wielu nowych graczy i potrzeba czasu na poprawę, jednak jestem przekonany, że w przyszłym sezonie drużyna będzie konkurencyjna." Po Bośniaku to samo mówi Bojan. I pomyśleć, że w poprzednich dniach mówiło się pozostaniu Hiszpana w Romie tylko przy odejściu Enrique: "Chcemy, aby nadal był z nami, jest wielkim trenerem. W wielu meczach graliśmy dobrze, często brakowało szczęścia. Przyszłość? Chcę zakończyć sezon, zobaczymy co wydarzy się w wyścigu po europejskie puchary. Potem, po zakończeniu sezonu, pomyślimy." Także jeden ze starszyzny jest za Luisem Enrique: "Pokazał, że ma charakter - wyjaśnia Taddei - Mamy nadzieję, że zostanie, gdyż w następnym sezonie może spisać się dużo lepiej".
Komentarze (19)
To jest właśnie rozumowanie naszego kierownictwa. Ostatnio Baldini też powiedział, że wszystko to jego wina, pośrednio wskazał na wybór Enrique, ale zaraz bezpośrednio bronił go do ostatniej kropli potu.
W tym zdaniu jest podobnie. Kibice chcą trenera, a tylko wyniki tworzą niezadowolenie. A kto odpowiada w największej części za te wyniki? Rysio z klanu? Muminki? Biskup Pieronek? Kret kopie na boisku i nasi gracze wpadają w dziury nie potrafiąc się dobrze ustawić i dobiec w odpowiednim momencie do piłki?
Co do piłkarzy, to co innego mają mówić? Zresztą punkt widzenia zależy też od punktu siedzenia. Niech spytają o zdanie Cassettiego, Cicinho, Vivianiego.
Przepraszam, czy kilkaset tysięcy może się mylić w odniesieniu do 2-3 głosów odmiennych?
Może spisać się dużo lepiej.
Słowo "może" to klucz do tej zagadki.
Może, ale nie musi. Po co wstępować drugi raz w to samo bagno, licząc na farta.
od początku sezonu nie mogę się nadziwić co oni w nim widzą? bo komunikat do prasy, że wierzy się w trenera zrozumiem po pierwszej, czwartej, szóstej wpadce, ale nie po takim sezonie.
Nie ma żadnych logicznych przesłanek żeby pozostawić Enrique, nawet zarząd jeśli go broni robi w strasznie mętny sposób, najchętniej to by chyba powiedzieli ''ma zostać bo tak i już''.
Póki co to jest trener na Primaverę, jakaś tam fajna wizja ofensywnej gry która ogólnie podoba się graczom i tyle...nic ponadto.
1. Dokupią mu takich zawodników, którzy będą chcieli i umieli sami grać. Tzn. takich, którzy potrafią się bawić na boisku. To będzie trudne, bo w Serie A przeciwnik potrafi skutecznie sprawić, że gra przestaje być zabawą.
2. Ściągną mu kompetentnych i silnych mentalnie asystentów. Przede wszystkim od opracowania elementu fizycznego. W tej chwili zespół siada w oczach. Już nikt nie ma siły. Zamiast biegać udeptują trawę w miejscu. Roma dostaje przyśpieszenia w środku sezonu i później gaśnie.
Do tego ktoś kto będzie potrafił poprowadzić trening taktyczny. Nie mówię, że Luis nie ma jakiejś wizji futbolu, ale kompletnie nie umie tego przekazać zespołowi. Wniosek z tego taki, że na treningach nic nie robią, bo widocznie Luis nie umie prowadzić treningu taktycznego.
3. Jeśli ktoś rozbije chorą solidarność, a w to miejsce w szatni zapanuje przyjaźń, ale i zdrowa rywalizacja, trochę ambicji. Niestety w Romie wybitnie zabrakło ambicji - mają ją tylko kibice. Pozostałe osoby mówią tylko "będzie lepiej", "może będzie" - czyli wszystko w przyszłości, a dziś jest co jest. W ich mniemaniu to jest jakieś usprawiedliwienie.
Tak więc, jeśli zarząd potrafi zrealizować przynajmniej punkty 1 i 2, to proszę bardzo, wtedy Luis nie będzie dla mnie problemem, bo zespół faktycznie zacznie grać sam.
Nie przesadzajmy, że mamy aż tak słabych zawodników, żeby zdobyć te marne 65 punktów. 63 mieliśmy w tamtym sezonie. Trener nie ma pomysłów i taktyki na mecze. Nawet to, że próbujemy grać z każdym i w każdym miejscu tak samo woła już o pomstę do nieba. Tak gra tylko Barcelona.
To są inteligentne zwierzęta, mają instynkt, podejmują dobre decyzje, uczą się na błędach.
Czyli wszystko to, czego brakuje tej barcelońskiej przybłędzie.
- jak mozna mowic takie brednie ?