Aktualnie na stronie przebywa 54 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Najsłabszy występ w sezonie na Stadio Olimpico, ale za to z małym happy endem, zafundowali dziś Giallorossi. Zespół Garcii zremisował 2-2 z Sassuolo, tracąc pierwsze punkty przed własną publicznością. Roma przegrywała do przerwy po fatalnym błędzie De Sanctisa i szybkim podwyższeniu wyniku ze strony rywala. Zaraz po przerwie murawę, z powodu czerwonej kartki, opuścił De Rossi. Mimo tego Giallorossi przycisnęli w końcówce, czego efektem były dwa trafienia Ljajica: z karnego i w drugiej minucie doliczonego czasu gry, po podaniu Florenziego.
ROMA - SASSUOLO 2-2 (0-2)
0-1 Zaza 16'
0-2 Zaza 18'
1-2 Ljajic 78'
2-2 Ljajic 90'
ROMA (4-3-3): De Sanctis - Florenzi, Manolas, Yanga-Mbiwa, Holebas - Pjanic (Keita 73'), De Rossi, Strootman (Nainggolan 54') - Ljajic, Destro, Iturbe (Gervinho 54')
Ławka: Skorupski, Lobont, Maicon, Astori, Cole, Somma, Borriello, Emanuelson, Totti, Sanabria
SASSUOLO (4-3-3): Consigli - Vrsaljko, Cannavaro, Acerbi, Peluso - Brighi (Biondini 80'), Missiroli, Taider - Berardi (Floro Flores 81'), Zaza (Floccari 84'), Sansone
Ławka: Pomini, Polito, Antei, Ariaudo, Bianco, Terranova, Longhi, Gazzola, Chibsah, Pavoletti
Żółte kartki: Pjanic, Nainggolan (Roma), Berardi, Peluso (Sassuolo)
Czerwone kartki: De Rossi 50' (Roma), Vrsaljko 90' (Sassuolo)
Komentarze (108)
Jak meczu nie można wygrać to trzeba zremisować !!!
De Rossi dobrze że odpocznie, licze że z City zagrają
Skorupski - Maicon Manolas Astori Holevas - Nianggolan Keita Florenzi - Ljajic Totti Gervinho :)
https://www.youtube.com/watch?v=2h9zNR2NA4U
trochę charakteru pokazali w 10tkę dwie bramki na 2:2 fajnie, że mogłem oglądać do końca :)) (zresztą jak zawsze...)
1. Nie ma co się patrzeć na grę. Ten mecz i jego wynik i przebieg to tylko i wyłącznie wina Morgana. Niewymuszony błąd, podciął nam skrzydła. Do momentu babola spokojnie kontrolowaliśmy mecz. Ja winię tylko i wyłącznie naszego bramkarza.
2. Świetnie Ljajić, widać rozkręcił się :)
3. Pierwsza karta Daniele była przez błąd Kevina. DDR otrzymał żółtą ratując nas, naprawiając błąd kolegi.
FORZA ROMA !
Dobrze, że przynajmniej utrzymaliśmy różnicę punktową do Juve.
De Rossi, jak na kapitana nie przystało, tradycyjnie w momentach największej kupy opuszcza tonący statek w głupi sposób. Pjanic wykorzystał fart przed tygodniem i teraz przez pięć meczów będzie sabotował zespół. Największy minus to jednak nasz napastnik widmo. Widać Sassuolo to dla niego za wysokie progi. Trzeba Destro wpuszczać na zespoły z ostatniej piątki, w meczach domowych. Wtedy może na pustaka strzeli. Morgan zabawił się w Goico i trochę przykro to wygląda w kontekście przedłużenia kontraktu. Jakoś tak to u nas jest, że kto podpisze kontrakt, to zaraz słabo gra, albo łapie kontuzję.
Jedyny pozytyw to ten remis, choć strata dwóch punktów u siebie, gdy Juventus wygrywa wszystko, to już konieczność zdobycia większej liczby punktów na wyjazdach, a tu gramy tragicznie.
"Nie ma co się patrzeć na grę. Ten mecz i jego wynik i przebieg to tylko i wyłącznie wina Morgana. Niewymuszony błąd, podciął nam skrzydła. Do momentu babola spokojnie kontrolowaliśmy mecz. Ja winię tylko i wyłącznie naszego bramkarza."
Ty tak serio? To jego wina, że Pjanic robi sobie kółeczka w środku pola i traci piłkę, gdy linia obrony nie jest ustawiona?
liczy się każda część ciała, którą można strzelić gola, z tego co widziałem to Florek był głową bliżej bramki, a póki co bramki z główki wciąż się liczą ;). Ale jak już pisałem na czacie to nie nasze zmartwienie czy był spalony czy nie.
1. Rudi "Strootman musi zagrać dzisiaj nawet jakby sie miał zesrać" Garcia
2. Morgan "z kim teraz zjebaac mecz?" De Sanctis
3. Daniele "czerwony kretyn" De Rossi
4. Mattia "Człapu człap" Destro
Fajnie że podnieśliśmy się grając w 10, zawsze grając w osłabieniu dawaliśmy ciała, a tu wreszcie się udało odrobić stratę.
Morgan się zdziadział niestety, dołożył cegłę do tej straty punktów. Obydwa gole Sassuolo to ośmieszenie naszych zawodników wręcz.
Nic w przyrodzie nie ginie, oni nam rok temu w doliczonym czasie zabrali zwycięstwo, my dziś im.
Żal tych punktów, jak chce się w SerieA zdobyć mistrza, to u siebie trzeba mieć niemal komplet zwycięstw.
W każdym razie siedzimy Juve na ogonie, strata jest ciągle do odrobienia w bezpośrednim meczu.
1. Destro to nie jest zawodnik który powinien grać w tym zespole. niech wymiata w Siebie czy innym Empoli
2. Morgan coraz wiecej baboli, kolejny mecz w którym tracimy bramkę po jego błędzie. Podpisał kontrakt, ale sądzę ze bedzie to taki Jurek Dudek z Realu który zagra dwa mecze na sezon a reszta to dobra atmosfera w szatni.
3. Adem wyraźnie jest w formie, ciagłość gry mu służy, widać to eni tylko po strzelanych bramkach, ale też swobodzie gry i poruszania sie po boisku
4. Kevin potrzebuje jeszcze sporo czasu zanim do nas wróci takim jakim go pamiętamy ale to zrozumiałe po tak długiej kontuzji.
5. Lewa obrona coraz lepiej, Cholewa dziś znów mógł trafić ale zabrakło szczęścia. Nie boi sie pojedynków, jest szybki.
6. Florek będzie naszym kapitanem. Walczak jakich mało.
7. DDR, zdecydowanie za dużo pobiera z kasy za to co oferuje drużynie. Wiem że ma sporo defensywnych zadań i eni zawsze go widać przy piłce, ale jak juz przy niej jest, to nigdy nie mam pewności że nie zbaboli podania.
W drugiej połowie Sassuolo pokazało swój potencjał czyli dwie klasy niżej niz Roma. Nie ogarniam co działo sie w pierwszej połówce, ale w drugiej praktycznie nie zagrozili nam ani razu. Szkoda ze 1 pkt, ale pocieszające jest to ze nadal tylko 3 pkt różnicy
Tak jak pisałem przed meczem, w obecnym sezonie Morgan popełnia dużo błędów, zwieńczeniem tego była jego asysta dzisiaj.
Skorup bez dwóch zdań w tym sezonie bardziej zasługuje na pierwszy skład.
GRAZIE ROMA!
Do błędu Morgana i po błędzie Morgana, Pjanic, który stracił głupio piłkę w środku pola, zaliczył całą masę strat. Zabiła nas bardziej szybko stracona druga bramka, a autorem jej była wpadka Pjanica.
Oczywiście, nie zmienia to faktu, że Morgan zbabolił jak Jojkoczeja.
A najlepiej w środku pola rozgrywał Yanga-Mbiwa :) Przynajmniej celniej podaje do przodu od De Rossiego i Pjanica.
DAJE ROMA DAJE!
Roma to Roma- nam zawsze zdarzają się takie mecze, chociaż przeważnie dostajemy z 2-0 na 2-2, tym razem to my wyszliśmy na remis.
Fajnie, że Ljajic się rozkręca, gość mnie naprawdę przyprawia o huśtawkę nastrojów. Cieszyłem się gdy przychodził, później byłem jednym z pierwszych który by go sprzedał- bo może nie grał tragicznie, trochę w kratkę, ale nie było po nim widać zaangażowania. Chodził ze spuszczoną głową, olewał to, co mówi do niego Rudi. Teraz wygląda na trochę bardziej ogarniętego, i przekłada się to na jego grę. Na pewno daje nam w tym momencie więcej niż Iturbe. Ciężka decyzja co robić z Ademem- sprzedać, czy dać jeszcze szansę.
Wiem natomiast, że nie chcę widzieć Destro w Romie. Dawno mnie żaden piłkarz Romy tak nie wkurzał(o ile jakiś tak bardzo). Zdarzali się zawodnicy którzy byli kołkami w składzie Romy- ale to nie była ich wina- po prostu to były nie te progi. Goiko, Taxi, Loria. A Destro podobno jest wielkim napastnikiem. Chyba ze względu na ego. Oby go ktoś kupił.
Tym razem w 91 minucie wyłączyłem mecz :D
Czy tak napisałem? Tylko śmieszy mnie, że każdy stara się wyliczyć dzisiaj każdemu piłkarzowi jakieś dobre zagranie by napisać, że w sumie to nie było tak źle, mimo, że było źle, ale jak już Destro zagrał coś dobrze to nagle, że się nie liczy. Fuck logic.
(...) Dla przykładu Pjanic, który często niepotrzebnie zbyt długo trzyma piłkę przy nodze, rozgląda się dookoła, jakby zatrzymał na chwilę czas. I robi to na obszarze całego boiska, czy to na połowie rywala, w środku pola, czy pod własną bramką. Później kończy się to atakiem rywala zza pleców i stratą piłki w dziecinny sposób. Strasznie to irytujace. Podobnie zachowuje się De Sanctis, kiedy otrzymuje podanie. Zamiast od razu zrobić coś z piłką, czeka na rywala i panicznie wybija ją przed siebie narażając drużynę na stratę gola. Kiedyś źle się to skończy(...)
Znowu muszę to napisać, znowu miałem rację. Tyle odnośnie De Sanctisa.
I on jeszcze przedłużał kontrakt tak? Potrzebny koniecznie bramkarz. Co się z nim porobiło to nie wiem, ale patrząc na to co wyrabia niejednokrotnie mam wrażenie, że chciał to zrobić specjalnie. Piszę to po raz setny. No bo jak wytłumaczyć takie wielbłądy? Smieszą mnie Ci, którzy próbowali/próbują go bronić. De Sanctis miał tyle czasu na wybicie piłki, że mógł sobie spokojnie zrobić rundkę wokół Olimpico. Takich zachowań nie można, wręcz nie wolno! tłumaczyć i usprawiedliwiać. Takie rzeczy trzeba potępiać! Szydzono z Goichoechei, a ja pamiętam go też z meczu z Milanem przed końcem roku, gdzie popisał się kilkoma świetnymi interwencjami. Morgan to świetny bramkarz, ale z naciskiem na czas przeszły. Szacunek i wdzięczność za wszystkie mecze i interwencje, ale niech da już sobie spokój z bronieniem. To, że przedłużył kontrakt nic jeszcze nie znaczy. Mając odrobinę pokory, powinien sam po obejrzeniu kilku swoich spotkań, przyjść do Romy i porozmawiać, co dalej, jak ma wyglądać współpraca. Być może to klub wymusił (czyt. przekonał) poniekąd na Morganie przedłużenie kontraktu. Niewiadomo jak było. De Sanctis się wahał, a Roma zaoszczędzi na kupnie nowego bramkarza i na jego kontrakcie. A co najważniejsze, Sabat będzie miał więcej kasy na nastolatków.
Byli i tacy agenci, co bronili De Sanctisa, a mieli pretensje do gry reszty drużyny. Nie wiem jak mam to nazwać. Daruje sobie, by nie obrazić osób, które szanuje. Odpowiem w ten sposób, spróbujcie wejść w głowy reszty piłkarzy. Gracie póki co swoje, badacie przeciwnika, czekacie na odpowiedni moment, aż przeciwnik się odkryje i będzie można zaatakować i nagle... jeden z liderów drużyny, dobry duch szatnii, popełnia tak katastrofalny błąd. Później przychodzi drugie uderzenie i chyba już ciężko się pozbierać? Poza tym, wielu graczy pewnie zaczęło się zastanawiać jak mają grać, bo taktyka z przed meczu poszla do kosza. Następnie przychodzi mecz z City, niektórzy chcieliby zachować jakieś siły nie wiadomo teraz jak i z jakim zaangażowaniem przeprowadzać ataki. No i ostatnia sprawa. Sassuolo przyjechało grać z kontrataku, a po takim przebiegu spotkania chyba jasnym było, że cofną się jeszcze bardziej. Pogoda też swoje zrobiła. Na pewno trudno odrabiać straty w takich warunkach, ale to tylko szczegół, który znaczy niewiele. Pomimo tego, Roma cały czas próbowała zaskoczyć rywali na wiele sposobów. Ciężko było o efekty, ale w końcu przynioslo to efekt. Remis z perspektywy boiskowych wydarzeń cenniejszy niż zloto, ale kto by brał taki rezultat przed pierwszym gwiazdkiem? Chyba tylko kibice Sassuolo i juve.
De Rossi też musiał sobie zejść samowolnie do szatni. Standardowe zachowanie vicekapitana okraszone firmowym zagraniem. Strata piłki i faul. Ta czerwona kartka była w sumie do przewidzenia. Jak okręt tonie, to trzeba uciekać. Capitano Concordia
To zabawne, a raczej smutne, że kiedy pojawia się szansa na odrobienie strat do juve, to przychodzi nam oglądać podobny obrazek. Tak było z Napoli, tak jest teraz z Sassuolo.
Miał być fajny przyjemny, aczkolwiek wcale niełatwy mecz, a jest kolejna kompromiracja. Nie chce przesadzić, ale zawsze na myśl o Romie oprócz pięknych słów i synonimów, przychodzą również te o frajerstwie i wszystkim co z nim związane.
Nie zdobędziemy mistrzostwa JEŚLI nie będziemy wykorzystywac takich okazji. Nie można mówić o zdobywaniu tytułu JEŚLI będziemy popełniać takie błędy. Cynizm w spotkaniach Romy jest szczególnie charakterystyczny tylko dla jej przeciwnika. Niech Garcia w końcu też się obudzi i wpłynie jakoś na piłkarzy, by skończyli głupio gadać o Scudetto. Zawsze można odmówić odpowiedzi, lub też inteligentnie zmienić temat. Wydaje mi się, że nasi kopacze mają zbyt dużą swobodę medialną. Garcia widocznie ma inne zdanie, a w kwestii mistrzostwa musi zgadzać z piłkarzami, skoro sam jako jeden z pierwszych zaczął mówić o mistrzostwie.
Szkoda, że nie ma trzech punktów, ale nie mam zamiaru narzekać. Trzeba cieszyć się z tego co jest. A i taki come back może pozytywnie wpłynąć na piłkarzy. W końcu udało się zremisować, a nie zapowiadalo się na to, że uda się jeszcze coś ugrać, choć razem z bratem uznaliśmy, że Roma tego meczu nie przegra, choć było to jeszcze zanim blisko opuścił Capitano Concordia.
Oto słowa Garcii przed meczem: ,,Wystawię na murawę zespół, który da mi największą możliwość na zdobycie trzech punktów."
Taa, Radja, Gerv i Maicon na ławce. Rozumiem że ich chciał oszczędzić, tylko po co gadać takie rzeczy najpierw? Radja zjada obecnie każdego z naszych pomocników.
Nie raz nosilem się z takim zamiarem, serce bolało, ale oglądałem dalej. W końcu Roma przyzwyczaiła nas do takich meczy...
No i brawa dla Olimpico. Głośny doping przez cały mecz, a po przerwie, przy pojawianiu się piłkarzy na murawie, okrzyki i wsparcie dla drużyny. Szacunek, bo pogoda i gra Romy mogła zniechęcać. Mimo to, piłkarze nie mogli czuć, że są sami.
Forza Roma!
PS. Wybacz jeśli Cię uraziłęm tym tekstem, nie taka była moja intencja.
Wiele zostało przegrane już przed meczem, mentalnie, bo raz, uwierzyli, że pójdzie im gładko, dwa, uśpił ich remis Juve, trzy, niech nie udają i nie mówią, że myślami nie byli przy City. Dziwi mnie najbardziej postawa Destro, który z tych, którzy dziś wybiegli na boisko, ma najmniejsze szanse na występ w środowym meczu.