Aktualnie na stronie przebywa 26 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
(La Repubblica - Pinci) Pomimo ogromnego wykorzystywania rotacji przez Luisa Enrique, który nigdy nie wystawił tego samego składu od początku sezonu, nie brakuje niezadowolonych graczy wśród tych, których ma do dyspozycji. Do przerwy w rozgrywkach i początku zimowej sesji mercato pozostało nieco ponad miesiąc, aby pokazać się i zdobyć miejsce wśród jedenastki preferowanej przez Lucho.
Na czele tej "bandy" ośmiu niezadowolonych znajduje się napastnik Marco Borriello, który do tej pory zaliczył 204 minuty na boisku bez zdobytej bramki. Hiszpański trener po prostu go nie widzi i w związku z rychłym powrotem Tottiego oraz Boriniego w 2012 roku, neapolitańczyk ryzykuje nawet skończeniem na trybunach. To byłoby zbyt dużo i gracz nie mógłby tego znieść. Ten, który w zeszłym roku po dziewięciu kolejkach rozgrywek nie miał na koncie opuszczenia nawet jednego meczu i zdobył cztery gole, nie chce być ostatecznością w kadrze ofensywy Giallorossich i dlatego też poszuka rozwiązań. Jego odejście w styczniu jest bardzo prawdopodobne, jednak nie jest jasnym, gdzie mógłby przejść. Milan może go wezwać z powrotem, a on chciałby tam odejść, jednak konkretów na tą chwilę jest nadal mało.
Obok Borriello, tym który może odejść w zimowej sesji mercato jest Juan, także on jeden z najczęściej występujących w poprzednim sezonie, w tych rozgrywkach rozegrał zaledwie 147 minut i prawdę mówiąc nie na najwyższym poziomie. Flamengo chciałoby go u siebie już w styczniu, a niskie zaufanie ze strony trenera i otoczenia może skłonić go do powrotu do Włoch i powrotu do ojczyzny.
Wśród niezadowolonych figurują następnie inni Brazylijczycy, Simplicio, który mimo iż grał dobrze gdy był wezwany i zdobył gola, nie wkupił się w łaski trenera. Cicinho, który wydawał się dobrze zacząć, a potem wstąpił do grupy "zaginionych" i Taddei, który po debiucie z Interem wrócił na boisko tylko w meczu z Novarą.
W przypadku Greco sezon rozpoczął się dopiero 93 minuty temu, z kolei w przypadku Okaki jeszcze się nie zaczął i z dużym prawdopodobieństwem nie rozpocznie się w najbliższym czasie. Podobnie jak w przypadku Antunesa i Barusso, którym nawet nie nadano numerów na koszulkach i którzy w styczniu lub czerwcu opuszczą stolicę.
Komentarze (2)
Mam nadzieję, że mimo wszystko Marco zostanie
Juan faktycznie jakos wciąz bez formy sprzed 2 sezonów i być moze czas żeby poleciał wygrzewać kości w domu.
Tadeusza lubią za jego rajdy które nic nie dają
Z Cycyka i Siplicio raczej nic już nie będzie o Barusso nie wspominając. Antunes to wielkie nieporozumienie było od początku a Okaka wieczny talent bez talentu. Super Mario - wiek i warunki podobne ale kariera zgoła odmienna. Nasz talent wszędzie gdzie sie nei pojawiał t na ławce lądował.
trzeba wysłać niezadowolonych aby odchudzić kadrę i zluzowac nieco budżet.