Aktualnie na stronie przebywa 14 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Cztery lata wcześniej niż przewidziano w kontrakcie zakończy się wspólna przygoda Romy z Kappą. Tak wybrali Giallorossi, którzy postanowili zerwać umowę z końcem tego sezonu. Sprawa powędruje jednak do sądu. O współpracy z Romą i jej zakończeniu mówił, w wywiadzie dla sporteconomy.it, prezydent firmy Basic Italia, właściciela marki Kappa, Marco Boglione.
Prezydencie, mówił Pan w ostatnich godzinach o sygnałach zerwania współpracy z Romą pojawiających się już od roku. Komunikat prasowy z soboty był niczym grom z jasnego nieba?
- Absolutnie, nie był to grom z jasnego nieba. Odkąd przybyli panowie z USA mówiło się o ewentualnym przedwczesnym rozwiązaniu umowy z ich ust, aby wprowadzić na boisko nowego partnera, bardziej błyskotliwego na arenie międzynarodowej. Następnie otrzymaliśmy komunikat o rzeczach, które instrumentalnie nie miały miejsca. W ostatnich miesiącach był większy nacisk ze strony AS Roma. Na wszystkie sposoby staraliśmy się współpracować, aby iść dalej drogą obraną wiele lat temu wraz z klubem.
Powiedziałeś, że teraz relacje z Romą będą poruszać się w salach sądowych.
- To oczywiste i nieuniknione po komunikacie z ostatniej soboty.
Jednak zdajesz sobie sprawę z faktu, że włoski system sprawiedliwości, ten, który wyda ostateczną decyzję, działa bardzo wolno?
- Zdaję sobie sprawę z małego przyspieszenia naszego systemu sprawiedliwości, jednak jestem pewien również, że jest głęboko sprawiedliwy. To mnie pociesza.
Poczułeś się "zdradzony" przez aktualne kierownictwo?
- Zdradzony, nie wiem. Aby poczuć się zdradzonym trzeba najpierw się ożenić. Z pewnością nie czuję się szanowany po tych wszystkich sezonach współpracy technicznej, zwłaszcza w ostatnich półtorej roku z amerykańskim kierownictwem.
Od ilu lat Kappa sponsoruje światowy sport, zaczynając od piłki nożnej?
- Od 34 lat pracujemy z międzynarodowymi zespołami, jak dla przykładu z Juventusem, z Ajaxem i wieloma innymi na całym świecie.
Czy w historii twojej firmy doszło kiedykolwiek do przedwczesnego rozwiązania kontraktu technicznego?
- Absolutnie. Proszę mi wierzyć, nigdy w ciągu 34 lat nie doszło do przedwczesnego rozwiązania. To pierwszy raz.
W komunikacie AS Roma mówi o "poważnych wadach".
- Nie ma wad w materiale przez nas dostarczonym. Otrzymaliśmy z Romy powiadomienie o zaledwie stu strojach, które zawierają wady [mówi się o koszulkach, które straciły kolor - dod. red.]. Musicie sobie wyobrazić, że przez te lata dostarczyliśmy Giallorossim łącznie co najmniej jeden milion strojów. W umowie tego typu przewidziana jest procentowa tolerancja i nawet jeśli byłoby sto uszkodzonych kompletów, zmieścilibyśmy się spokojnie w przewidzianej granicy procentowej. Dalej przyszło zdjęcie z poplamionym produktem. Zdjęcie nie jest dowodem, w każdym bądź razie trudno jest dowieść, że ta rzekoma plama wynika z naszych przyczyn czy stało się to dalej. Mówimy tu o nieprawdziwych wymówkach, które będą przedmiotem debaty w sądzie. Jeśli chodzi o zbyt ciasny kołnierz, chcę wyjaśnić, że owe rozwiązanie było na wyraźną prośbę nowego zarządu, dlatego nie rozumiem dlaczego może to być oskarżeniem w kierunku naszej firmy. Nie wydaje mi się, że zawodnicy Romy wychodzą na boisko w produktach niskiej jakości.
Ile replik koszulek AS Roma sprzedaliście w ostatnim roku?
- Do przedwczoraj odpowiedziałbym danymi. Po komunikacie z soboty jest to "wrażliwy" element, który będzie częścią oceny ze strony naszych prawników. Na pewno mówimy o poważnych liczbach. Mogę tylko powiedzieć, że rozmawiamy o milionach euro i ponad 120 krajach, choć oczywiście Włochy są dla nas największym rynkiem.
Jak zamknęliście w dniu dzisiejszym giełdę?
- Odnotowaliśmy 8-procentowy spadek naszych akcji.
Wpłynął na to komunikat Romy i jego zawartość?
- Trudno powiedzieć, oczywiście jest to jeden z faktów, przez który straciliśmy 8 procent na giełdzie. Także to będzie przedmiotem analizy zarządu spółki. Oczywiście, można powiedzieć, że pewne osądy, na pewno nie pozytywne, pod adresem naszej firmy i naszych produktów, były absolutnie do uniknięcia ze strony amerykańskiego kierownictwa Romy.
Odczucia?
- Na letniej prezentacji koszulek w Area Pacis wszyscy wyrazili pozytywną opinię o naszym produkcie. Kilka miesięcy później pojawił się ten drastyczny wybór ze strony Romy. Uważam to za bardzo pretensjonalne i z tego powodu zobaczymy się w sądzie. To nieuniknione.
Komentarze (29)
Najbardziej śmierdzi to. Podniecali się tak w Riscone na prezentacji tymi strojami. Teraz OK, nagle gówn...Tylko czy było trzeba zapodawać komunikat do mediów oczerniający sponsora? Nie można było zakończyć sprawy na samej rozmowie przy stole i zamknięciu kontraktu? Bo ogółem teraz w tych całych rozprawach będzie chodzić właśnie o te słowa z sobotniego komunikatu.
A Wind, rzeczywiście zryty.
Trochę to żenujące, bo Chelsea gdy zaczęła mieć mocarstwowe plany poprostu zerwała kontrakt z Umbro, bez jakiegoś oczerniania i bez ściemy przyznała że ma lepszą oferte od Adidasa, wypłacając Umbro odszkodowanie.
A u nas jakieś kombinacje alpejskie :/
Ogolnie rzecz biorac to bylo pewne, ze majac Amerykanow predzej czy pozniej zerwiemy umowe z Kappą.
Teraz pewnie Amerykanie szykuja Nam jakas Myszke M.
Podali powód, który jest furtką do rozwiązania umowy.
Czyli Roma dała światu do zrozumienia, że jest to wina Kappy.
A jak wina Kappy to i odszkodowania nie ma.
Możemy na tym wyjść jeszcze gorzej, gdy sąd uzna, że Kappa wszystko wykonywała solidnie, a do tego została bezpodstawnie oczerniona przez Romę, co ugodziło w interes firmy.
Jednak wątpię, by chytre Amerykańce dały się zrobić w bambuko i na pewno jakieś haczyki na Kappę mają.
Wczorajszy komunikat też powoduje, że sprawa będzie śmierdzieć.
Cóż, widocznie kierownictwo uznało, że bardziej się opłaca współpraca z innym producentem. Zapewne nawet za cenę wypłacenia odszkodowania.
A umowa sponsorska to inna bajka... mi Wind nie przeszkadza.
http://www.trikot-shop24.de/tl_files/produkte/vfl-wolfsburg/vfl-wolfsburg-trikot-home-2012-2013.jpg
Właśnie Vfl Wolfsburg ma takie combo. I jeszcze ten wilk... boże... :D
Adidas, Philipp P., Volkswagen. jeszcze lidla otworzą na stadionie + Oktoberfest i niech żyją Niemcy.
Long live Germany !
Taka z adidasa nawet nie jest zła
Ale w sumie idziemy w kierunku drużyny z Wolfsburgu, co sezon wymieniamy pół kadry :D