Aktualnie na stronie przebywa 52 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Po słabym, długimi chwilami przynudzającym i z masą prostych, niewymuszonych błędów meczu, Gialorossi zremisowali bezbramkowo z trzecią w tabeli Sampdorią. Zespół Rudiego Garcii zdołał stworzyć przez 90 minut dwie okazje, których nie wykorzystali Gervinho i Florenzi. Nie szło z gry i nie szło też ze stałych fragmentów, których Totti i spółka mieli mnóstwo. To pierwszy ligowy remis Romy w tym sezonie.
Po katastrofie w Lidze Mistrzów Rudi Garcia postanowił zrezygnować z Cole'a, którego zastąpił na lewej obronie Holebas. Na środek defensywy, w związku z zawieszeniem Manolasa, wrócił Astori, który zagrał tydzień wcześniej, z Chievo. W środku pola odpoczynek otrzymał Pjanic, a po raz pierwszy w tym sezonie zobaczyliśmy na tej pozycji Florenziego. Atak uzupełnił Ljajic.
Pierwszy celny strzał oddali gospodarze. W 7 minucie, po schemacie przy rzucie wolnym, uderzenie oddał Soriano, ale piłka poleciała po ziemi, wprost w ręce, pilnującego słupka, De Sanctisa. W dalszym fragmencie mecz był wyrównany, a zespoły wywalczały raz po raz rzuty rożne, z których jednak nic nie wynikało. Pierwszą prawdziwą okazję do zdobycia gola stworzyła w 30 minucie Roma. Astori popisał się świetnym długim podaniem do Gervinho, który znalazł się w sytuacji sam na sam z Romero. Iworyjczyk popędził na bramkę, ale został zablokowany w ostatniej chwili przez nabiegającego z boku Gastaldello. Futbolówka odbiła się w kierunku linii końcowej, sprzed której zdołał wygarnąć ją w ostatniej chwili Gervinho, ale zamiast odegrać do zamykającego akcję Ljajica, kopnął na bramkę, trafiając w zewnętrzną część słupka. Cztery minuty później Iworyjczyk dał się ponownie we znaki obronie gospodarzy. Wbiegł między obrońców i uderzył z czternastu metrów w poszukiwaniu dalszego słupka. Piłka przeleciała jednak dobre dwa metry od bramki. Pierwsza odsłona zakończyła się bezbramkowym remisem.
Drugą odsłonę dobrze rozpoczęli Giallorossi. Gervinho uderzył z okolic narożnika pola karnego w kierunku dalszego słupka, a pozornie niegroźne uderzenie, sparował, na rzut rożny, Romero. Niestety, to było wszystko, na co stać było w tym fragmencie Romę. Zespół Garcii podejmował co prawda próby, które w najlepszych wypadkach, kończyły się na rzutach rożnych. Te były bite słabo i w zaledwie jednym przypadku futbolówka odnalazła w szesnaste adresata. Astori uderzył jednak w środek bramki. W 70 minucie najlepszą okazję w meczu zmarnowali gospodarze. Gabbiadini dośrodkował z wolnego, piłka minęła niemal wszystkich i spadła niespodziewanie na trzecim metrze, jednak Okaka kopnął w złym momencie i przerzucił ją wysoko nad poprzeczką. Roma odpowiedziała w 83 minucie, jedyną dobrą kombinacyjną akcją w tym spotkaniu. Torosidis dośrodkował z boku pola karnego wprost na głowę wbiegającego Florenziego, a ten skontrował wrzutkę i posłał mocny strzał na bramkę. Niestety, uderzył w miejsce, gdzie stał Romero, ułatwiając paradę golkiperowi Sampdorii. Chwilę później na boisku pojawił się Iturbe, ale jego zmiana, podobnie jak poprzednie, nie miała wpływy na obraz gry. Giallorossi zremisowali pierwszy mecz w sezonie, po raz drugi tracąc punkty.
SAMPDORIA - ROMA 0-0
ROMA (4-3-3): De Sanctis - Torosidis, Yanga-Mbiwa, Astori, Cholevas - De Rossi, Nainggolan, Florenzi (Iturbe 84') - Gervinho, Ljajic (Pjanic 72'), Totti (Destro 77')
Ławka: Lobont, Skorupski, Calabresi, Cole, Emanuelson, Somma, Paredes, Ucan, Sanabria
SAMPDORIA (4-3-3): Romero - De Silvestri, Gastaldello, Romagnoli, Regini (Mesbah 68') - Soriano, Palombo, Obiang - Gabbiadini (Bergessio 86'), Okaka, Eder (Rizzo 84')
Ławka: Da Costa, Massolo, Duncan, Fedato, Sansone, Gastaldello, Marchionni, Fornasier, Wsolek
Żółte kartki: De Rossi, Astori, Holebas (Roma), Palombo, Soriano (Sampdoria)
Komentarze (76)
-
-
-
-
-
Mam nadzieję że pomogłem tym nie oglądającym.
Daje Roma.
Mamy w glowach jak wiac ciagle ten kosmiczny badz co badz (oczywiscie mowa o wyniku) wpiernicz od Bawarczykow.
Chlopaki totalnie bez wiary, walki...
Nic sie nie kleilo.
Keita...
Kevin...
Sprawny w 100% Iturbe
Maicon...
Potrzebni od zaraz.
Co do Sampy. Okaka jest tak żałosny, że w polskiej lidze by się chyba nie łapał. Nie wiem, jak on tam gra.
z takimi kwiatkami w obronie jak Cholevas czy Yanga-Mbiwa to cud ze nic nie stracilismy.
Okaka Szczuka powinien poprowadzić następną edycję Najsłabszego Ogniwa i sam siebie wyeliminować z programu.
Występ ala Empoli i Parma, tylko zabrakło takiego jak tam farta. Gerwzy i Florek mieli okazje, ale zabrakło umiejętności.
Jedyny pozytyw to gra środkowych obrońców, którzy nieźle się uzupełniali i mieli trochę do walki w powietrzu i z Okaką. A im dalej w las...tym gorzej... a rywalizacja powinna wyglądać tak Sampdoria-De Rossi-Roma: 0-15zepsutych piłek-0...
Co do Tottiego, to dziś został odcięty od gry, cały czas biegał przy nim jeden piłkarz i nie było szans na cokolwiek. Więcej wolnego miejsca miał Ljajic, ale jak to on, chyba fart na kolejnych 5 meczów wykorzystał z Chievo.
No nic trzeba się skupić na kolejny meczu, a potem, już w sobotę Napoli...
Dzisiaj wszyscy ociężali, powoli rozumiem, czemu Olympiacos bez żalu oddał Holebasa w ostatnim dniu mercato - w ataku dno, w obronie średniawa.
No cóż, wymagać to w pierwszym rzędzie powinniśmy od najlepiej zarabiającego zawodnika ligi, który po raz kolejny nie potrafił wziąć gry na siebie.
Na szczęście w Juve powoli psuje się atmosfera, najpierw Vidal, teraz Pirlo odgrzewa stare niesnaski z Allegrim. Spokojnie, zremisowaliśmy na bardzo trudnym terenie więc po eurowpierd... nie jest źle.
Garcia ma trudny moment do ogarnięcia, ale jeżeli ktoś sądził, że scudetto rozstrzygnie się w dwumeczu z Juve ten był naiwny.
Forza !
Ale nie zapominajmy Sampa to 3 drużyna SetieA.
Nie chce bawić się w jakiegoś mądrale, ale widząc jaki skład wyjdzie wiedziałem, że będzie kicha. Florenzi jeśli już to mógł zmienić tylko Ninję, obaj grają podobnie, a Rudi odsuwając Pjanica pozbawił nas rozgrywającego. Powinien był postawic na Ucana i będę to non stop powtarzał. Jak przychodził ucieszyłem się, że w końcu Pjanic ma zmiennika, tymczasem mocno się rozczarowuje. Garcia nie podaje nic pod wątpliwość? Woli doświadczenie? Bzdura. Każdy trener ma swoją koncepcję, a ja jako kibic mam prawo ją skomentować. Co tak długo na boisku robił Totti? Ljajić? Florenzi? Dlaczego do zmian doszło tak późno. Mam wrażenie, że Garcia nie chciał wygrać tego meczu. Nawet było widać po nim, że nie wie, co się do końca dzieje na boisku. Nie podrygiwał do walki przy linii jak zawsze to robił. Jakiś anemiczny na tej ławce się wydawał.
DNO, DNO, DNO.
Forza Roma!
Zresztą nie oszukujmy się już wcześniej bywały takie słabsze mecze, tylko udawało się coś tam wcisnąć.
De Rossi bardzo słabo, może to ta kontuzja, drętwo grał.
Ljajic wyczerpał już z słabym Chievo limit dobrych spotkań na jakieś 5 meczy do przodu.
Totti też słabo.
Radja wiele niecelnych zagrań.
Florenzi większość czasu niewidoczny.
Holebas przeciętnie.
Opanuj się, bo pier*** od rzeczy to Ty. Pewność siebie dobre sobie. Wg Ciebie pewność siebie charakteryzuje się tym, że pieprzy się w mediach jaki to się mocnym nie jest. Gratulacje :) Teraz tez nie byłoby jęczenia jak wcześniej, gdyby wynik był różny od gry. Nie ma trzech punktów, więc będzie się dyskutować i piętnować styk w jakim zagraliśmy.
Jakby to powiedział Ferdek, ale co nas to gówno obchodzi, że Sampa jeszcze nie przegrała. Dla nas każdy w lidze poza Juve powinien być pionkiem, bo inaczej nie ma nawet co przystępować do walki o Scudetto i od razu powiedzieć, że walczymy tylko o drugie miejsce. Juve znowu zdobędzie mnóstwo punktów, bo z kim mają stracić? Raz na 10 kolejek zdarzy się jakaś wpadka jak z Sassuolo i tyle. Dlatego Roma też musi się pilnować. A takie mecze jak dzisiaj są nie dopuszczalne.
"Szkoda, że tyle jęku nie było po meczu z Parmą i Empoli gdzie graliśmy to samo tyle, że fartem wygraliśmy."
Piłka to prosty sport, który polega na tym by strzelić chociaż jedną bramkę więcej od przeciwnika, reszta nie ma znaczenia. Skoro wygraliśmy to dlaczego mamy płakać? Dzisiaj zwycięstwa nie było i to wcale nie jest pikuś, bo liga niestety jest jaka jest i Juve grając kupę i tak wygrywa mecze.
Spójrzmy na to z boku, minęło dopiero 6 kolejek, od kilku lat klepaliśmy biedę. Dopiero ostatni sezon był bardzo dobry, ale i tak Juventus nas grubo zdystansował.
A trener i zawodnicy opowiadają jacy to nie są mocni, lepsi od Juventusu i wygrają scudetto. Po 6 kolejkach! To nie jest ''napinka'' ?
Kibice sobie mogą na to pozwolić, profesjonaliści absolutnie nie.
Faktycznie musiał wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności, by móc się wyróżnić.
"praktycznie w każdej z akcji bramkowych był jednym z kluczowych zawodników"
Przepraszam, w czym? Piszesz tak jakbyśmy mieli w tym meczu pisiont sytuacji bramkowych.
Florek zagrał po swojemu, dużo serca, walki, mało efektów. Z resztą, dla mnie to on wyróżnił się pod bramką dopiero na chwilę po wejściu Pjanica, który zmienił go na środku.
Ucan fizycznie, z postury, wydaje się jakby nie był gotowy nawet na walkę w Primaverze. Chyba musi trochę popracować nad mięśniami, jak kiedyś Menez. Poza tym Rudi opiera swoją grę na filozofii korzystania ze sprawdzonych, doświadczonych piłkarzy. Z tego co pamiętam to już od meczu z Cagliari mówi, że Paredes jest gotowy na grę od pierwszej minuty, a tymczasem, mając trzech "swoich" pomocników, albo nie rotuje, w natłoku meczów, albo też wstawia, jak dziś, Florenziego. Stąd myślę, że ciężko będzie zobaczyć Ucana w jakimś meczu na dłużej na boisku.
Efekt tego jest taki, że Nainggolan ma za przeproszeniem zdechnąć na tym boisku. Przecież on ledwo co widzi na oczy. Musi odpocząć. Przed Nami Napoli i rewanż z Bayernem, z Ceseną musi być na ławce.
Też mnie to denerwuje jak Garcia pierniczy, że ma szeroki skład, młodzi utalentowani, zdolni do gry, a nic nie grają. Co oni w takim razie czują? Gramy tak jakbyśmy nie mieli kom kogo zastąpić.
No to mamy pełną rehabilitację za wtopę w meczu LM :) - brawo chłopaki, ani nie było w tym chęci zbyt wiele, zero dokładności i cytując klasyka lepiej dobrze stać niż głupio biegać. My właśnie głupio biegaliśmy jak burek za gumową piłką do zesrania się.
Znowu było napinanie bicepsów jaka ta Roma dobra gramy super piłkę, bójcie się nas, to my idziemy na mistrza - potem gówno z tego wychodzi co widzimy dzisiaj ................ trochę pokory, trochę pokory.