Aktualnie na stronie przebywa 14 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Gianluca Petrachi nie ma na pewno łatwej pracy po tym z czym zostawił go Monchi. Słaba kadra, którą trzeba odnowić i która doprowadziła do braku awansu do Ligi Mistrzów, wielu piłkarzy nie nadających się do gry w Romie, na których sprzedaży nie da się zarobić, to część problemów, z którymi zmaga się nowy dyrektor sportowy.
W ostatnich dniach w mediach pojawiają się też oskarżenia pod jego adresem. Do agenta Olsena dołączył wpływowy agent FIFA, Bayram Tutumlu, przyjaciel Monchiego, który miał dużą rolę w przenosinach do Rzymu właśnie Szweda, a przede wszystkim Undera, którego wskazał i którego zaproponował hiszpańskiemu dyrektorowi sportowemu.
"Wkrótce kibice Giallorossich poznają trójkąt, który chce zrujnować Romę", pisze na TwitterzeTutumlu.
Dalej atakuje Baldiniego: "Dlaczego Baldini nigdy nie stawił się w stolicy Włoch, aby obejrzeć mecze Romy? ". Następnie przechodzi do Petrachiego: "Z winy Romy i Petrachiego Olsen zostanie w Romie. Petrachi, kim są ci sekretni agenci, którym chciałeś zapłacić 200 tysięcy euro? Dlaczego nie wymienisz ich nazwisk"? i dodaje "Pau Lopez nie może kosztować więcej niż 8 mln euro".
Dalej Tutumlu kontynuuje ataki na Baldiniego:"Dlaczego spotkania z Pallottą odbywają się zawsze w Londynie czy USA? Uważam, że Rzym jest bardzo pięknym miastem. Wypowiadasz się źle o mnie, moim siostrzeńcu i naszych asystentach, dlaczego się nie pojawiasz?... Tchórze zawsze przegrywają. Tam gdzie pracowałeś wszyscy potwierdzają to, co tutaj piszę...".
Komentarze (6)
Afera Moncziego.
A co do niszczenia Romy nikt w tym nie ma takich zaslug jak Monchi...
Co do Petrachiego umówmy się, we Włoszech agenci i pośrednicy mają dużo do gadania. Na tym rynku są w końcu ogromne pieniądze, a nic we Włoszech nie jest tak spotykane jak układy i układziki.
Teraz przypominam sobie wielkie peany na cześć Monchiego, bo był przedstawiany jako dyrektor sportowy, który "nie bierze prowizji". Nie wiem jak to dokładnie działa, ale sądząc po efektach jego pracy też wolałbym więcej dostać w podstawowym wynagrodzeniu, niż zastrzec prowizję (zapewne od zysku), skoro jego wynalazki tracą na wartości i nikt ich nie chce.