Aktualnie na stronie przebywa 24 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Po przeciętnym poprzednim sezonie w wykonaniu Maartena Stekelenburga, o jego odejściu mówiło się sporo już latem. Dziś Holender znajduje się w jeszcze gorszej sytuacji. Dwa miesiące temu stracił miejsce w pierwszym składzie Romy i pogłoski o jego odejściu wróciły ze zdwojoną siłą.
Giallorossi zapłacili półtorej roku temu za gracza 6,3 mln euro, co w przypadku następnej sprzedaży wzrośnie o kolejny milion. Jak donosi prasa we Włoszech, chętnych na pozyskanie gracza nie brakuje, o ile ci zapłacą przynajmniej 5 mln.
Tymczasem agent gracza, Robert Jansen, stawia sprawę dosyć jasno w wypowiedzi dla holenderskiego Radio VI:
- Nie gra? Maarten wrócił niedawno po urazie, a hierarchia bramkarzy w Romie nie jest jasna. To, czego możemy być jednak pewni, to to, że nie zostanie, aby być rezerwowym. Musi mieć na oku swoją karierę, drużynę narodową i Mistrzostwa Świata w 2014 roku w Brazylii.
Komentarze (10)
A kto mu zabrania być pierwszym bramkarzem?
W tamtym sezonie traciliśmy zawsze mniej goli gdy stawał Lobont. Z Rumunem w bramce wszystko stawało się pewniejsze. Teraz jest to samo z Goicoecheą. Przypadek?
Fakt jest faktem, ze Roma dalej bedzie bez ponadprzecietnego bramkarza.
Albo jest leniwy i tchorzliwy, jak niektorzy twierdza, albo po prostu mial gorszy okres.
na jakiej podstawie twierdzisz że Stekelenburg to nasz najlepszy bramkarz?
Bo jestem ciekaw na jakiej podstawie snujesz tak dalekoidące wnioski?
Jak dla mnie to niech nawet za te 5mln odchodzi, choć liczyłem że uda się choć dostać to co się zainwestowało. Choć to chyba mało prawdopodobne.
Stek nie dał nam praktycznie w ogóle radości. Nie pamiętam meczu, w którym by nam uratował punkty. Nie pamiętam zapierających dech w piersiach interwencji. Choć jak przychodził to wierzyłem, że będzie naszą podporą przez długie lata. Teraz jestem szczęśliwy gdy nie ma go w bramce, gdyż zarówno Goico, jak i Lobont stanowią większą jakość w bramce niż Stek.