Aktualnie na stronie przebywa 41 gości oraz 0 użytkowników!
- AS Roma
- Historia
- Rozgrywki
- Publicystyka
- Statystyki
- Serwis
Gra się do końca. O tym zapomnieli zdecydowanie Giallorossi, którzy zapłacili za swój minimalizm w meczu w Moskwie. Drużynie Garcii zabrakło pół minuty do zwycięstwa z CSKA i przybliżenia się do awansu do 1/8 finału, który w tej sytuacji, rozstrzygnie ostatnia seria spotkań. Giallorossi prowadzili do przerwy 1-0, po golu Tottiego. Wyrównał, w ostatnich sekundach, Berezutski.
Rudi Garcia był zmuszony przed meczem do eksperymentów w wyjściowym składzie. W związku z urazami Torosidisa i Maicona, na prawej obronie zadebiutował w barwach Romy Florenzi, który grywał sporadycznie na tej pozycji w drugoligowym Crotone. Na lewej flance pojawił się Holebas. Tym samym na ławce usiadł Cole, a obok niego, m.in. Pjanic. Garcia zdecydował się postawić w środku pola na Keitę. Do ataku wrócili Totti i Gervinho, którzy z różnych powodów, odpoczywali w sobotę, w Bergamo. Atak uzupełnił, będący ostatnio w niezłej formie, Ljajic.
Od początku kontrolę nad prowadzeniem gry starali się przejąć Giallorossi. Zespół Garcii był częściej przy piłce, ale nieco groźniejsi byli gospodarze, choć nie na tyle, aby sprawić większe kłopoty De Sanctisowi. Na murawie panował festiwal niedokładności. Dopiero w końcówce pierwszej połowie odżyli i jedni i drudzy. W 36 minucie bardzo dobrą akcję rozegrali Totti i Florenzi. Il Capitano zagrał do młodszego kolegi w pole karne, a ten, spróbował uderzenia z ostrego kąta. Piłka powędrowała wzdłuż linii bramkowej i wyleciała na aut boczny. To była zła decyzja Florenziego, gdyż akcję zamykał Ljajic, do którego wystarczyło dograć lekko piłkę. Ta okazja mogła się zemścić na Romie w 39 minucie, gdy Musa znalazł się w sytuacji sam na sam z De Sanctisem, jednak nie wygrał pojedynku z bramkarzem. Widząc niemoc swoich kolegów w ataku, w 42 minucie na solową akcję zdecydował się Florenzi. Gracz z numerem "24" minął dwóch rywali i został sfaulowany przez kolejnego tuż przy linii pola karnego. Do piłki podszedł Totti, który uderzył pięknie, obok muru, po dalszym słupku, nie dając szans bramkarzowi CSKA. Giallorossi prowadzili 1-0. W doliczonym czasie gry golkipera gospodarzy sprawdził, uderzeniem z 25 metrów, wszędobylski Florenzi. Akinfeev sparował strzał na rzut rożny.
Po przerwie obraz gry uległ nieco zmianie. W miarę upływu czasu Giallorossi zaczęli cofać się coraz głębiej pod własne pole karne, wybijając piłkę na połowę rywala. Mimo tego to zespół Garcii stworzył groźniejsze okazje. W 60 minucie świetną solową akcję przeprowadził Nainggolan, który przebiegł 20 metrów, minął środkowego obrońcę i znalazł się w sytuacji sam na sam z Akinfeevem. Mogąc zrobić wszystko, zdecydował się na uderzenie z 14 metra, ale niestety przestrzelił obok słupka. Z minuty na minutę Roma cofała się coraz głębiej, a środkowi obrońcy byli nękani, raz po raz, ostrymi wrzutkami z boków boiska. W 80 minucie Giallorossim udało się wyprowadzić jedną z nielicznych prób kontr. Iturbe obsłużył podaniem Ljajica, a Serb znalazł się sam na sam z Akinfeevem. Próbował uderzenia po dalszym słupku, ale niestety, napotkał na świetną odpowiedź bramkarza reprezentacji Rosji, który odbił futbolówkę nogą. Powiedzenie, że niewykorzystane sytuacje się mszczą, mogło znaleźć zastosowanie w 89 minucie, gdy w zamieszaniu, w polu bramkowym Romy, Holebas zablokował Dzagoeva. Ów sygnał nie zadziałał na wyobraźnię graczy Garcii, którzy, w trzeciej minucie doliczonego czasu gry, stracili piłkę na własnej połowie. Nieblokowany Berezutski dośrodkował z lewej strony, a futbolówka wkręciła się przy dalszym słupku bramki Giallorossich. W ten sposób zespół Romy zremisował wygrany mecz i zamiast awansować być może już dziś do 1/8 finału, narobił sobie kłopotów przed ostatnią kolejką rozgrywek.
CSKA - ROMA 1-1 (0-1)
0-1 Totti 43'
1-1 Berezutski 90'
ROMA (4-3-3): De Sanctis - Florenzi, Manolas, Astori, Holebas - Nainggolan (Strootman 83'), De Rossi, Keita - Gervinho (Iturbe 77'), Totti, Ljajic (Pjanic 87')
Ławka: Skorupski, Cole, Somma, Destro
CSKA (4-2-3-1): Akinfeev - Fernandes, Berezutski, Ignashevich, Schennikov - Natcho, Cauna (Milanov 64') - Dzagoev, Eremenko, Musa (Tosic 82') - Doumbia
Ławka: Chepchugov, Nababkin, Chernov, Efremov, Vitinho
Żółte kartki: Dzagoev, Berezutski, Schennikov (CSKA)
Komentarze (202)
Nie wierzę w to wszystko...w głupi sposób
Największą nerwowość wprowadził Iturbe, te kąśliwe ruchy nie wiem co się z nim dzieje.
Niestety nie nadajemy się na fazę pucharową, mając Holevasa (chociaż dzisiaj zagrał poprawnie), pomór na prawej obronie, coraz słabszego De Sanctisa. Powoli Gervinho zaczyna irytować.
Najlepsi Astori, Manolas, De Rossi i Ninja. Reszta przeciętnie albo słabo.
Nie wykorzystaliśmy dwóch patelni Ninji i Ljajica więc nas Bóg pokarał.
Serio, z jednej strony fajnie że z City będzie mecz o wszystko, że teraz wychodzą braki i Sabat ma czas na ich uzupełnienie, z drugiej faza grupowa to na razie max dla Romy
Oby dziś city nie wygrało, to remis z nimi da nam awans.
Wydaje się że minimum LE już pewna.
Frajerstwo, sami sobie życie komplikują.
Przegraliśmy na własne życzenie. Może za mało utrzymujemy się przy piłce i wymieniany niewystarczająca ilość podań?
Po dzisiejszym spotkaniu nasze dziewczynki już całkiem walną fochem i znowu skończy się kryzysem.
Jeśli City zgarnie dzisiaj trzy punkty, to możemy się pożegnać z awansem. Z taką grą i zaangażowaniem nie ma miejsca dla tego typu drużyn w najlepszej 16 Europy.
szkoda setki Ninji...
To się mści a ruskie grali do końca bo już raz im to przyniosło punkty
Tak czy siak trzeba będzie walczyć z MC na Olimpico
Rudi nie jest pierwszym trenerem Romy, który ma idee fixe i nie dociera, że coś nie działa. Spaletti, Enrique, Zeman. Tu się takich - Bóg raczy wiedzieć dlaczego - ceni.
Garcia to powinien im uświadomić, że taka metoda gry (okopy św. Krzyża) jaką stosujemy po pierwszym golu to jest wskazana po drugim golu przewagi najwcześniej. A jak nie, to się kończy jak widać.
Ale problem jest w tym, o czym pisał riss - Rudy musi to sobie najpierw sam uświadomić.
między meczami - AWANSUJEMY W LM I ZDOBĘDZIEMY SCUDETTO
Mecz - guwno
Bardzo proszę nie wrzucać newsów czy wywiadów gdzie padną takie słowa bo nie są one po prostu czegokolwiek warte.
Zawsze lepiej odpaść w 1/8 i dostać dodatkowo kilka baniek, niż odpaść w grupie.
Założenia są dobre, ale chyba zapomnieliście, że mamy masę kontuzji, eksperymenty w obronie, parodystów na bokach.
Jeżeli coś się wyczerpało to jedynie zaufanie do sztabu medycznego.
Ile razy Garcia dokonywał świetnych zmian? Teraz wystawił Strootmana, ale nawet gdyby wszedł Juninho to i tak niewiele by zdziałał, bo Roma nie chciała dobić przeciwnika.
Za same wyjście z grupy, do 1/8 finału, zarobi się więcej niż podążając od 1/16 do finału Ligi Europy i go wygrywając. Dla nas uczestnictwo w tym pucharze pocieszenia nie ma sportowego i ekonomicznego sensu.
Co do tego liczenia się Romy w Lidze Mistrzów, to nie nasza zasługa, tylko rywali. 5 pkt. w 5 meczach i wicelider to gruba zdobycz. Normalnie na tym etapie odpada się z takim wynikiem.
Łatwo się krytykuje po fakcie, gdyby Garcia wiedział jak zagra Strootman, to by go nie wpuścił.
Strasznie dużo kosztuje nas ta LM i zastanawiam się już poważnie, czy nie lepiej będzie ją odpuścić na rzecz Serie A?
Jak założenia są dobre i nie działają, to znaczy, że są złe.
Jak są dobre na brak kontuzji, to niech do nich wróci jak się skończą kontuzje. Jak od zawodników, to po okienku transferowym. Ale robić coś, co nie działa, z przekonaniem, że jak się będzie robiło to odpowiednio długo, bo kiedyś zadziałało, to zadziała, to się nazywa bycie Zemanem.
Tam sami z PO, dlatego poziomem pukają w dno od spodu :)
Co do Rudiego, to sam nie wiem... Nainggolan już ledwo biegał, trener miał do dyspozycji Strootmana, który w dotychczasowych próbach po powrocie z kontuzji wypadł bardzo ok... Nie zwalałbym tutaj winy na niego. To nie Garcia miał problem z wbiciem piłki w sytuacji 1 na 1 z bramkarzem... Wtedy nie byłoby o czym gadać. Prawda jest taka, że zawodnicy sami pokpili sprawę, a obwinianie trenera to pójście na łatwiznę. Wszystkiemu winny Rudi... :) Tja :)
Druga różnica to brak bramek z kontry- w tamtym sezonie strzelaliśmy z kontry dużo goli, jak się odsłaniały drużyny, a w tym kupa.
Z Napoli wtopa
Z Juve pomimo wszystko wtopa
Z CSKA można było wygrać to wtopa
Każdy ważny i prestiżowy mecz dla nas w tym sezonie wtopiliśmy :/ Brakuje jeszcze do kolekcji przegrana w derbach..................
Doprawdy? Przecierałem oczy z wrażenia kiedy na boisko wchodził Holender. Wiedziałem, że będzie to zły wybór. To nie było trudne do przewidzenia. Rudi zaryzykował (chociaż trudno mówić tu o ryzyku, kiedy piłkarz wchodzi pierwszy raz pp kontuzji. Debiut z Torino był dla Olimpico).
Naprawde świetnie go wypuścił w sytuacji 2 na 2... Nawet Rasiak ze złamanym konarem też by go tak wypuścił