Sezon 2010/2011 oficjalnie czas zacząć. Już w najbliższy czwartek zespół Romy zagra na wyjeździe ze Slovanem Bratysława w ramach IV rundy eliminacyjnej Ligi Europejskiej. Giallorossi staną naprzeciwko aktualnemu Mistrzowi Słowacji oraz liderowi nowego niedawno rozpoczętego sezonu. Powtórka sprzed dwóch lat w postaci przedwczesnego rozpoczęcia sezonu to efekt słabego występu w Serie A w ostatnich rozgrywkach.     Szósta lokata na zakończenie sezonu 2010/2011 spowodowała iż Giallorossi zostali zmuszeni do gry od IV rundy eliminacji Ligi Europejskiej, a co za tym idzie muszą rozpocząć sezon z półtorej-tygodniowym wyprzedzeniem. Większość graczy kadry oraz przede wszystkim kibice przeżywając tym samym deja vu sprzed dwóch lat. Wówczas zespół występował również w Lidze Europejskiej i startował do sezonu już na koniec lipca, zważywszy na przymus gry od III rundy eliminacji. Kolejne skojarzenia przynosi nie tylko sam puchar, ale również rywal. Latem 2009 roku, po wyeliminowaniu Gent, Roma zagrała bowiem w IV rundzie eliminacji ze słowackim MFK Koszyce. Giallorossi byli bezwzględni dla przeciwnika szczególnie na Olimpico, gdzie wygrali aż 7-1. Na Słowacji padł wynik 3-3. Wcześniej zespół ograł 10-1 w dwumeczu wspomniane Gent. Później było już różnie. Po słabym początku rozgrywek grupowych, Giallorossi zajęli na finiszu pierwsze miejsce. W 1/16 finału lepszy w dwumeczu okazał się jednak Panathinaikos. Takżę tuż po rozgrywkach grupowych zakończyła się pucharowa przygoda Romy w zeszłym sezonie. Giallorossi odpadli bowiem w 1/8 finału Ligi Mistrzów z ukraińskim Shakchtarem. Ogółem będzie to dla Romy druga w historii konfrontacja z zespołem ze Słowacji. Pierwszym pucharowym rywalem Giallorossich z tego kraju było oczywiście MFK Koszyce. Klub z Koszyc z kolei zagra z włoskimi zespołami po raz trzeci. W dotychczasowych bojach na kontynencie wyeliminował Torino oraz odpadł w dwumeczach z Milanem i Interem. Zespół z Bratysławy trafił do czwartej rundy eliminacji Ligi Europejskiej jako przegrany z III rundy wstępnej Ligi Mistrzów. Drużyna Slovana jest bowiem aktualnym mistrzem swojego kraju. W Champions Ligue, słowacki zespół ograł 3-1 w II rundzie Tobył Kostanaj z Kazachstanu, aby szczebel dalej odpaść w dwumeczu z Apolem Nikozja (0-0 w pierwszym meczu na Cyprze i porażka 0-2 w rewanżu u siebie). Zespół Slovana to jeden z najbardziej utytułowanych klubów na Słowacji. Drużyna sięgała do tej pory po dziesięć tytułów mistrza Słowacji, osiem tytułów mistrza Czechosłowacji oraz dziewięć krajowych pucharów (pięć gdy grała w Czechach i cztery na Słowacji). Nie należy również zapominać, iż zespół Slovana sięgnął w 1969 roku po Puchar Zdobywców Pucharów. Lata sześćdziesiąte i siedemdziesiąte były zresztą jednymi z najlepszych w historii klubu. Kolejny dobry okres przypadł na lata dziewięćdziesiąte. W nowym stuleciu drużynę prześladował natomiast kryzys. W końcu w 2009 roku, po dziesięciu latach przerwy, drużyna z Bratysławy sięgnęła po krajowe mistrzostwo. Rok później Slovan zdobył Puchar Słowacji, a w zeszłym sezonie sięgnął po podwójną koronę, zdobywając trofea numer trzy i cztery na przestrzeni trzech ostatnich sezonów. Drużyny do kolejnego sukcesu w obecnym sezonie nie spróbuje poprowadzić Karel Jarolin. Pożegnał się on bowiem kilkanaście dni temu ze stołkiem trenera, a jego następcą został dotychczasowy selekcjoner reprezentacji Słowacji, Wladimir Weiss. Weiss poprowadził już zespół Slovana do dwóch zwycięstw ligowych. Siódmego sierpnia, zespół Slovana ograł u siebie Spartak Trnava, a w ostatnią sobotę wygrał na wyjeździe z Bańską Bystrzycą. Dzięki wygranej z ostatniej kolejki, zespół Slovana awansował na fotel lidera. Ten zajmuje z dwunastoma oczkami na koncie. Podopieczni Weissa wygrali do tej pory cztery z pięciu spotkań. Drugi w tabeli zespół Zlate Moravce traci do Slovana dwa oczka. Szczególną uwagę Giallorossich powinien przyciągnąć napastnik Słowaków, Halenar. Zawodnik ten zagrał bowiem do tej pory w Corgon Liga cztery spotkania od pierwszej minuty i w każdym z nich strzelił po jednej bramce. Zespół słowacki grał w poprzednim sezonie oraz na starcie obecnego ustawieniem 3-4-3 (3-5-2). Wladimir Weiss postanowił przestawić zespół na system z czwórką obrońców. Ogółem drużyna Slovana rozegrała w tym sezonie dziewięć oficjalnych pojedynków. Ich bilans to pięć zwycięstw, dwie porażki, dwa remisy. Zespół z Bratysławy rozpoczął oficjalnie sezon już 12 lipca, grając od tamtego czasu w zasadzie co 3-4 dni. Forma Slovana: 26 lipca: Apoel – SLOVAN 0-0 30 lipca: Zilina – SLOVAN 2-1 (Halenar) 3 sierpnia: SLOVAN – Apoel 0-2 7 sierpnia: SLOVAN – Spartak 2-1 (Halenar, Guede) 13 sierpnia: Dukla BB – SLOVAN 1-2 (Halenar, Sebo) Takiego komfortu nie mieli Giallorossi. Zespół i owszem, wybiegł na murawę już 13 lipca, jednak bynajmniej nie po to, aby walczyć o punkty, a o po to, aby rozpocząć rozprostowywać kości po ponad półtoramiesięcznych wakacjach. Po dwóch dniach pracy w Trigorii, zespół wyjechał do Riscone, gdzie 16 lipca rozpoczął przygotowania do sezonu. Oczywiście, drużynę prowadził już Luis Enrique. Pierwszym nowym graczem na pokładzie został Jose Angel Valdes. Pod koniec obozu przygotowawczego do kadry dołączyli również Bojan i Heinze. W międzyczasie Roma dopięła również transfer Lameli. Żeby jednak dodać nieco dziegciu, należy wspomnieć, iż Giallorossi pozbyli się w międzyczasie m.in. Riise, Julio Sergio, Meneza i Vucinica o Mexesie nie wspominając. Francuz pożegnał się z drużyną już w maju. To właśnie problem z brakiem środkowych obrońców prześladował Luisa Enrique w czasie obozu w Riscone. Przypomnijmy, że obok Mexesa z zespołem pożegnali się również Loria i G.Burdisso. Starszy z braci Burdisso był w lipcu niedostępny z powodu występów na Copa America. Jakby tego było mało, kontuzjowany od początku przygotowań był Juan. Tym samym trener Enrique trenował schematy defensywne z wykorzystaniem młodego Anteiego oraz Cassettiego. Rezerwowymi dla wspomnianych graczy byli nominalni skrzydłowi pomocnicy czyli Brighi i Viviani czy też skrzydłowy obrońca – Crescenzi. Z takim zestawem defensorów udało się pokonać co mniejsze przeszkody jak lokalną reprezentację Riscone (10-0) czy też już czwartoligowe Alto-Adige (3-0). Braki defensywne obnażyło dopiero PSG. Na miniturnieju, jeszcze niezbyt dobrze przygotowana fizycznie oraz popełniająca łatwe błędy w defensywie Roma przegrał 0-3. W drugim 45-minutowym spotkaniu Giallorossi ograli skromnie Wacker Wiedeń, jednak pewien niesmak pozostał. W sierpniu, na murawie mogliśmy już zobaczyć Gabriela Heinze i Bojana Krkića. Ten pierwszy uzupełnił blok defensywny w pojedynku z Vasasem. Ten drugi z kolei był jednym z jaśniejszych punktów wygranego 1-0 spotkania z Węgrami. Prawdziwy przedsezonowy test czekał Romę w ostatni piątek. Giallorossi pojechali bowiem do Valencii. Do kadry powrócił Burdisso (wraz z Heinze na środku obrony). W zespole zaprezentował się dodatkowo oficjalnie nowy nabytek, Marteen Stekelenburg. To na niewiele jednak się zdało. Giallorossi ustępowali rywalowi, a najsłabszym punktem wydał się tym razem środek pola. Środek, w którym przez ponad 80 minut grała trójka Verre-Viviani-Pizarro. Kontuzji na początku spotkania doznał bowiem Perrotta. O brakach w składzie napiszemy szerzej dalej. Wracając do meczu, słabo zagrała też po raz kolejny obrona. Dwa fatalne błędy (strata piłki plus brak krycia) popełnił Jose Angel. W bramce nie popisał się na pewno broniący w pierwszej odsłonie gry Lobont. Zastrzeżenia można było mieć również do wszystkich zawodników ofensywnych poza Bojanem. Młody Hiszpan raz zmusił bramkarza rywali do wysiłku, raz trafił w poprzeczkę, a w jeszcze innej akcji podał na czystą pozycję do Okaki. Niestety 22-latek nie wykorzystał podania. Niewidoczny w sensie pozytywnym był Totti. Borriello z kolei wydawał się po raz kolejny zagubionym wyrzucony na prawą stronę. Kompletnie niewidoczny był w drugiej odsłonie Caprari. Mecz ten obnażył wiele braków w drużynie Luisa Enrique. Sam Hiszpan wspomniał na konferencji prasowej, iż nic w zespole nie zagrało, a tragiczną w wykonaniu była przede wszystkim faza defensywna. Przed drużyną pozostaje więc wciąż sporo pracy. Forma Romy: 23 lipca: Alto Adige – ROMA 0-3 (Borriello, Vucinic x2 26 lipca: ROMA – PSG 0-3 26 lipca: Wacker – ROMA 0-1 (Caprari) 3 sierpnia: Vasas – ROMA 0-1 (Viviani) 12 sierpnia: Valencia – ROMA 3-0 Obok czekania na formę drużyny, kibice wyglądają również zapowiadanych wzmocnień. Do klubu mają przyjść środkowy obrońca, środkowy pomocnik oraz napastnik. Jak pokazuje okres przygotowawczy, każdy ze wspomnianych piłkarzy przyda się drużynie. Od początku przygotowań kontuzjowany jest Juan. Luisowi Enrique pozostają więc do dyspozycji na czwartkowe spotkanie Burdisso, Heinze, Antei i ewentualnie Cassetti. Na murawie zobaczymy najprawdopodobniej dwójkę Argentyńczyków. Do problemu ze środkiem obrony, doszedł w ostatnim czasie Hiszpanowi również problem ze środkiem pomocy. Mniej więcej w tym samym czasie z kadry wypadło bowiem aż czterech pomocników, wszyscy z powodu problemów z mięśniami uda. Pizarro i Perrotta „wylecieli z gry” po ostatnim sparingu z Valencią. Chilijczyk dograł spotkanie do końca, z kolei 34-latek pożegnał się z murawą już po siedmiu minutach. Perrota został co prawda powołany na czwartkowy pojedynek, jednak jego występ jest raczej wykluczony, z uwagi iż od piątku nie wziął udziału w żadnej z sesji treningowych. Greco i Brighi doznali z kolei urazów wcześniej w trakcie treningów. Ten drugi wrócił w poniedziałek do regularnej pracy i nie wiadomo na ile procent będzie sprawny w czwartkek. Na domiar złego, z powodu zawieszenia z poprzedniego sezonu, niedysponowany będzie Daniele De Rossi. To stawia Luisa Enrique w bardzo trudnej sytuacji. W pełni zdrowi i mający za sobą ciągłość treningową pomocnicy to obecnie młodzi Viviani i Verre oraz skreślany do niedawna przez trenera Simplicio. Wyjściem awaryjnym może być Taddei, który w trójce środkowych pomocników zdaje się pasować na któryś z boków. Nie zapomnijmy oczywiście w tej chwili, iż trener widzi Brazylijczyka od początku przygotowań na lewej obronie! W ofensywie również nie jest kolorowo. Pewniakami do gry w pierwszym składzie są Bojan, Totti i Borriello, z kolei dorównujących im przynajmniej w pewnym stopniu zmienników brak. Na ławce w czwartkowym meczu powinni pojawić się Okaka i Caprari. Niedysponowany jest tymczasem wciąż Lamela. Młody Argentyńczyk zakończył w ostatnią sobotę przygodę z Mundialem U-20 (porażka w 1/4 z Portugalią), jednak czeka go kilkudniowy odpoczynek. Zawodnika powinniśmy zobaczyć na murawie po przerwie reprezentacyjnej, w drugiej kolejce Serie A. Przypuszczalny skład Romy: Stekelenburg - Cicinho Burdisso Heinze J.Angel - Verre Viviani Brighi - Borriello Totti Bojan Kontuzjowani: Pizarro, Greco, Juan Zawieszeni: De Rossi Przypuszczalny skład Slovana: Putnocký - Bagayoko Dobrotka Dosoudil Čikoš - Guédé, Grendel, Milinkovič - Halenár - Lačný Šebo