Jeden rozprowadza piłkę i zapewnia asysty, drugi żyje z bramek. Miralem Pjanić i Daniel Pablo Osvaldo tworzą złotą parę w Romie Luisa Enrique. W pierwszych dziesięciu kolejkach, Bośniak i Argentyńczyk z włoskim paszportem wyróżniają się bez wątpienia osobowością i wydajnością w gronie nowych graczy przybyłych do Trigorii.
Na syntetycznej murawie "Silvio Piola" obydwaj wyróżniali się po raz kolejny swoimi zagraniami przy wygranej 2-0 z Novarą, która pozwoli hiszpańskiemu trenerowi pracować w czasie przerwy w rozgrywkach z mniejszą presją. Był to zwłaszcza Pjanić, który popisał się najpierw podaniem "no-look", które doprowadziło do prowadzenia po golu Bojana, a następnie dośrodkował bezpośrednio z rożnego, pozwalając odblokować się Osvaldo, który wykończył akcję precyzyjnym uderzeniem głową. Napastnik przybyły latem z Espanyolu między sceptycyzmem i zakłopotaniem w związku z kwotą wypłaconą klubowi z Barcelony, zakończył szybko słabszy okres trwający od meczu z Lazio i odpowiedział z uśmiechem na powołanie przez Prandellego do reprezentacji. Po uzyskaniu stałego miejsca w zespole (jedyny z nowych graczy, który był zawsze obecny na boisku), zdobył szacunek w tak wymagającym miejscu jakim jest Roma. W rzeczywistości, Osvaldo celuje w zdobycie błękitnej koszulki na Euro 2012. Do Polski i Ukrainy chce udać się również Pjanić zmuszony do zrobienia czegoś nadzwyczajnego ze swoją reprezentacją Bośni w barażowym dwumeczu przeciwko Portugalii z gwiazdą Realu Madryt, Cristiano Ronaldo na czele.
Właśnie drużynie "Los Blancos" powinna podziękować Roma za decyzję wypożyczenia Fernando Gago. Argentyński pomocnik, po kilku ławkach na początku sezonu, stał się właściwym rozwiązaniem w środku pola razem z De Rossim. Od pięciu spotkań, Luis Enrique wystawia go w pierwszym składzie, a w Novarze pokazał że może grać nie tylko na boku w trójce pomocników, ale również jako cofnięty reżyser gry na pozycji De Rossiego. Wśród nowych zakupów następni w kolejce to trójka napastników, Bojan, Lamela i Borini, którzy wraz z Osvaldo (autor pięciu bramek do tej pory) zdobyli dziesięć z trzynastu goli strzelonych przez Romę. W oczekiwaniu na pełny odzysk Tottiego jest to z pewnością dobra informacja dla Luisa Enrique.
Jeśli pominiemy wkład eksperta Heinze, mniej pozytywna jest w rzeczywistości ocena odnosząca się do nowch graczy tylnej formacji. Holenderski bramkarz Stekelenburg, po koszmarnym początku w Lidze Europejskiej i przymusowym zatrzymaniu w związku z kopnięciem w głowę przez Lucio, zaliczył wysokiej jakości występy tylko przeciwko Palermo i Novarze (decydujące interwencje, które przyczyniły się do wygranych). Wzloty i upadki charakteryzują też występy lewego obrońcy, Jose Angela, znacznie bardziej przekonującego w środku pola i być może dlatego wysłanego po raz pierwszy na ławkę w meczu z Novarą. Wciąż do sprawdzenia jest jakość duńskiego obrońcy, Kjaera, katastrofalnego w derbach i zmuszonego powstrzymać się od gry w związku z przykurczem mięśni. Powróci do dyspozycji po przerwie reprezentacyjnej, gdy Pjanić i Osvaldo wznowią poszukiwania asyst i bramek.
Napisane przez: abruzzi dnia 07.11.2011; 08:29