Mało brakowało, a grałby dziś z dala od Rzymu. Marquinho, bo o nim mowa, był w styczniu jedną nogą poza Romą, jednak został, co okazało się strzałem w dziesiątkę. Brazylijczyk zdobył zaufanie nowego trenera, u którego zagrał do tej pory w pierwszym składzie we wszystkich meczach. W wywiadzie dla Roma Channel nie krył satysfakcji.
Trener powiedział ci jak ważny jesteś dla zespołu?
- Rozmawia ze wszystkimi, powiedział mi, że jestem dobrym graczem, który może grać lepiej na wielu pozycjach. Podarował nam motywację. Podoba mi się, jest świetną osobą.
Różnice w porównaniu do Zemana?
- Zeman miał system, w którym piłkarze musieli dostosować się do jego gry, Andreazzoli dopasowuje go do graczy i jest to dobrą rzeczą.
Na jakich pozycjach ciebie próbuje?
- Nie wiem, trzech-czterech, nie jest łatwo, ale muszę się dostosować. Muszę grać dobrze, byłem ustawiany jako lewy obrońca, środkowy pomocnik i gram także wysunięty wyżej.
3-4-2-1, podoba ci się taka gra?
- Tak, lubię zaczynać z głębi gdy widzę więcej boiska.
W styczniu chciałeś odejść?
- To stało się po tym jak byłem rezerwowym przez sześć-siedem miesięcy. Była to dla mnie motywacja. Chciałem odejść, aby grać, było Gremio, jednak taka jest piłka i jestem zadowolony.
To grupa, która może być zwycięska?
- Tak, dziś mamy na to dowód.
Roma może celować w trzecie miejsce?
- Tak, niedzielny mecz będzie do wygrania. Jeśli wygramy, będziemy mogli naprawdę wierzyć.
Genoa to trudny przeciwnik...
- Myślę, że teraz jeszcze trudniejszy, są jak my, miewają wzloty i upadki. Musimy dokonać serii wygranych, wtedy będzie ciężko nas zatrzymać. Chcemy absolutnie wrócić do europejskich pucharów.
Puchar Włoch, finał z Lazio, ale najpierw Inter...
- Obecnie Inter jest nieco silniejszy i myślimy o nich, potem będziemy myśleć o derbach...musimy wygrać, aby zagrać z Lazio.
Napisane przez: abruzzi dnia 03.03.2013; 14:05