Po przerwie świątecznej Roma wróciła na boisko, a jej fani na początek roku musieli przełknąć bolesną porażkę. W Neapolu gospodarze pokonali Giallorossich aż 4-1. Oto jak o tym meczu mówili Franco Baldini, Zdenek Zeman oraz piłkarze Romy.
ZEMAN dla Mediaset
Cavani zbyt dobry czy za dużo błędów w defensywie?
ZZ: I to, i to. Oni stworzyli piękną kontrę i ukarali nas. Za bardzo się rozciągnęliśmy i zostawiliśmy miejsca na kontry.
Osvaldo mógł wejść wcześniej?
ZZ: Uczestniczył w niewielu treningach. Destro spisywał się dosyć dobrze i miał swoje okazje. Jestem zadowolony z występu drużyny. Gra w Neapolu nigdy nie jest łatwa. Wynik jest sprawiedliwy.
Jakie znaczenie ma ten nokaut?
ZZ: Mam nadzieję, że na niczym nie zaważy. Mimo wszystko jestem zadowolony z postawy zespołu. Widziałem drużynę żywą i energiczną pomimo zimowej przerwy. Jesteśmy przekonani, że możemy sprawić kłopoty każdemu. Brakuje nam jeszcze czegoś w łańcuchu po prawej stronie, który dziś nie przekonał.
Jak poprawić obronę Romy?
ZZ: Mieliśmy więcej okazji bramkowych niż Napoli, ale potem straciliśmy równowagę. Nie lubię grać catenaccio. Chcę, żeby moja drużyna zawsze grała. Strzelaliśmy wiele razy na bramkę. Nie spodziewałem się takiego Napoli.
Czego brakuje tej drużynie, by wykonać skok jakościowy?
ZZ: Musi wygrać kilka spotkań więcej. Brakuje nam punktów. Musimy dalej pracować.
W fazie defensywnej Roma nie poruszała się jak drużyna. Od czego to zależy?
ZZ: Cavani sprawiał nam wiele problemów. To bardzo mocny gracz. Jest piłkarzem, nad którym trudno jakoś zapanować. W pierwszej połowie zrobili jednak tylko jedną kontrę i pół.
Jest Pan zadowolony z miejsca a tabeli?
ZZ: Brakuje nam punktów. Trochę z naszej winy, trochę z powodu błędnych decyzji.
ZEMAN dla Sky
Wynik trochę zbyt wysoki? To chyba był krok do tyłu w zakresie odzyskiwania piłki i odległości między formacjami?
ZZ: Krok do tyłu, jeśli chodzi o wynik, ale z samej gry jestem zadowolony, bo drużyna starała się grać po swojemu i sprawić problemu rywalom. Często jej to wychodziło. Ale w piłce liczą się gole. My ich nie strzeliliśmy, a rywale tak. Ale przez cały czas staraliśmy się budować grę i z tego jestem zadowolony.
Przy swoim golu głową Cavani miał dużo przestrzeni i czasu, żeby zrobić wszystko. Obrona grała mniej intensywnie niż zwykle?
ZZ: Przy stałych fragmentach gramy strefą i popełniliśmy kilka błędów. Dwaj środkowi powinni bardziej szukać piłki. Wyskoczył tylko Burdisso, a był daleko. Jaki to ma związek z formacjami?
Akcja defensywna…
ZZ: Przy rogach czasem traci się gole. My dziś go straciliśmy, ponieważ popełniliśmy błąd. To się zdarza.
Destro walczył cały czas, ale w końcówce popełnił wiele błędów...
ZZ: Nie strzelił gola, bo za bardzo się pośpieszył. Gdyby mu się udało... Jestem zadowolony z jego występu, pokazywał się, wychodził, budował akcję, żeby spróbować zamknąć ten mecz.
Mówienie o jetlagu to szukanie usprawiedliwienia? A może jednak to miało jakiś wpływ?
ZZ: Moim zdaniem nie. Ja jestem zadowolony z występu. Stworzyliśmy 6-7 okazji do zdobycia gola. Oni mniej, ale trafili 4 razy. Na tym polega różnica i na tym polega piłka.
Roma zawsze tworzy dużo okazji bramkowych. Męczyło was cofnięte ustawienie 4-4-2 Mazzarriego?
ZZ: Nie. Wiemy, że Napoli opiera swoją grę na kontrach. Świetnie to robią, świetnie opanowują przestrzeń. Pierwszy gol padł po akcji konstruowanej przez tyle szeregi, z dograniem do przodu długiej piłki. Sprawili nam kłopoty. Przy drugim golu rykoszet i rzut rożny. Pierwsza akcja była bardzo ładna i Napoli zasłużyło nią na oklaski.
Ale przeciw Milanowi graliście krócej. Tutaj za brakło wam agresywnej walki, gdy traciliście piłkę. Czy to zadecydowało?
ZZ: Kwestia wyboru. Wiadomo, że w biegu Cavani jest szybszy, więc staraliśmy trzymać go przed sobą. W biegu, w akcji 1 na 1 on wygrywa zarówno z Burdisso, jak i z Castanem.
Porażka zostawia szczególnie gorzki posmak? Myślę o wynikach innych drużyn... Mogliście tutaj dać istotny sygnał innym zespołom ligowym. Stracona okazja?
ZZ: Każda przegrana to stracona okazja. Mam drużynę, która stara się grać o wygraną. Może czasem popełnia błąd. Dziś tych błędów było zbyt dużo i zapłaciliśmy za to. Sezon jest długi I jestem zadowolony z tego, co staramy się tworzyć na boisku. Musimy pracować, żeby być lepszymi, ale myślę, że właśnie to robimy i dlatego jestem zadowolony.
Niezależnie od tabeli, Pan mentalnie uwalnia swoich graczy. Nie sądzi Pan, że środowisko dzisiaj myśli jednak tylko o lokacie w tabeli?
ZZ: Nie sądzę. Na pewno środowisko Rzymu nie jest łatwe, ani dla zarządu, ani dla graczy, ale nie myślimy o tym i staramy się wykonywać naszą pracę, jak najlepiej potrafimy. Drużyna zareagowała, nie ugięła się, nie dawała sygnałów, że chce się poddać. Ja mam wiarę. Drużyna też wierzy. Mam nadzieję, że będzie tak do samego końca.
Zadowolony z tego, jak w Pana schematy wprowadza się Destro?
ZZ: Moim zdaniem spisuje się dobrze. Poruszał się właściwie, przygotował sobie kilka piłek bramkowych. Szkoda, że ich nie wykorzystał, ponieważ do tego służy napastnik, a on żyje, żeby strzelać bramki. Dla mnie ma talent, bardzo na niego liczymy i mamy nadzieję, że nam pomoże.
BALDINI dla Sky
Cavani zrobił dziś różnicę?
FB: Zdecydowanie tak. Wygrał mecz. Nie tylko z uwagi na bramki, ale na swoją grę. Pokrył De Rossiego na całym boisku. Bronił, atakował... Nie jest jednym z kandydatów do Złotej Piłki może tylko dlatego, że nie robi fanaberii i nie rozpala fantazji uderzeniami piętą. Jeśli spojrzeć na graczy, którzy potrafią robić różnicę, to on jest bezkonkurencyjny w tej lidze.
Zbyt dużo błędów? To nieuchronny etap dla młodej drużyny?
FB: Poza Cavanim różnicę zrobił też pierwszy gol, który pozwolił im na prowadzenie idealnego meczu w sposób, który najlepiej znają, czyli na grę z kontry. Ale nasz zespół ciągle grał, nawet jeśli wynik wydaje się mówić coś innego. Walczyli do samego końca, biegali i tworzyli liczne okazje. Przesądziła umiejętność wykorzystywania okazji. Ważny był też trzeci gol w momencie, kiedy mogliśmy odzyskać kontrolę nad meczem. Jest pewne rozgoryczenie, bo wynik jest bolesny, ale nie uważam, żebyśmy zrobili krok do tyłu. To mecz, w którym porażka była możliwa, ponieważ w Neapolu przegrać może każdy. Nie jestem bardziej rozgoryczony niż w innych sytuacjach. Myślę, że Roma przez cały mecz grała na równi z Napoli pomimo wyniku.
Postawimy na trzecie czy na siódme miejsce Romy? Tworzycie wiele okazji, ale też wiele tracicie...
FB: Nie biorę odpowiedzialności za nawet jedno euro, które nie jest w mojej kieszeni! Myślę, że możemy mierzyć w trzecie miejsce ale to zależy od wiary samych piłkarzy, którzy mogą jej nabyć w ciągu sezonu. Jest wiele elementów, które należy poprawić, ale rzeczy, o których mówimy, wydawały się poprawione już tydzień temu... Napoli zagrało idealny mecz i znalazło swojego egzekutora w Cavanim. Ta porażka nie była czymś niemożliwym, a więc nie ma rozpaczy i szczególnych wyrzutów.
Wyjazd do USA był problemem na poziomie zarządzania? Rodzaj wakacji/pracy w towarzystwie rodziny?
FB: Zarządzanie było bardzo dobre. Piłkarze mieli trochę czasu dla siebie mimo dwóch treningów dziennie. W czasie wolnym mogli spędzać czas z rodziną, mieli wolne w porze kolacji i rano, kiedy nie było treningu. To było pouczające doświadczenie, a całym wydarzenie zarządzaliśmy spokojnie i bez problemów dla całej drużyny.
BALZARETTI dla Roma Channel
Powinna być druga żółta kartka w sytuacji z Pjanicem?
B: Z perspektywy boiska nie wydawało mi się, ale nie widziałem powtórek. Nie sądzę, żeby to miało kluczowe znaczenie. Przykro tylko, że opuści następny mecz. Ale nawet w dziesiątkę naciskaliśmy i graliśmy. Na boisku miałem wrażenie, że Roma była w tym meczu przez 90 minut. Ale kiedy przegrywasz 4-1, to znaczy, że zasłużyłeś na przegraną.
BALDINI dla Mediaset
Amerykańskie tourne miało wpływ na Romę?
FB: Ja myślę, że jeśli przeanalizuje się występ jako całość, to zmieni się zdanie. Lazio i Napoli wygrały. To na pewno ciąży. Napoli to bardzo mocna drużyna, która ma wspaniałego napastnika – Cavaniego. Mecz się skomplikował po ich pierwszym golu. My jednak trzymaliśmy się razem i próbowaliśmy walczyć o wygraną do samego końca.
BALZARETTI dla Sky
Stawka była wysoka – mogliście wskoczyć nawet na 3 miejsce, ale przeszkodził wam wielki Cavani...
B: Można tak powiedzieć. Komentowanie wyniku 4-1 nie jest łatwe, ale trudno robić wyrzuty. Nie graliśmy brzydko, mieliśmy swoje okazje i graliśmy. Daliśmy z siebie wszystko, a wszystkie epizody obracały się przeciw nam. Cavani grał świetnie, wykorzystał 3 piłki, ale nie wydaje mi się, żebyśmy wychodzili z tego meczu ze wstydem. Drużyna? Jestem dumny z tego, jak grała. Z charakteru, jaki pokazała, mimo wyniku 4-1. Musimy dalej ciężko pracować. Ciągle mamy szansę na 3 miejsce i myślę, że to jest nasz cel. Możemy go zrealizować. Napoli jest bardzo mocne i są inne mocne drużyny, ale my nie jesteśmy gorsi. Nie zamieniłbym żadnego z moich kolegów na kogoś innego.
Amerykańska trasa miała wpływ na wynik?
B: Nie sądzę. Szukanie alibi nigdy nie jest właściwe. Czuliśmy wszyscy, że fizycznie mamy się dobrze. Walczyliśmy do końca nawet w dziesiątkę. To absolutnie nie wina wyjazdu do USA.
BALDINI dla stacji radiowych
Mecz trudny do wyjaśnienia. Kłamliwy wynik. Czego zabrakło Romie? Może trochę konkretności?
FB: Tak, tak mówi mecz. Napoli zasłużyło na wszystko, co zrobiło. My mogliśmy zasłużyć na więcej. Napoli pokazało, że jest wielką drużyną i grali w swoim stylu. W tym meczu zawsze było 11 graczy cofniętych za linię piłki, ale my i tak naciskaliśmy. Mieliśmy swoje okazje, ale popełniliśmy błędy, a Cavani był wspaniały, przez cały mecz krył De Rossiego jeden na jeden. Nie można powiedzieć, że wynik jest kłamliwy. Roma nie wychodzi z tego spotkania poturbowana.
Czego brakuje Romie do skoku jakościowego? Wydaje się bliska wielkim, a potem...
FB: Brakuje jeszcze kilku meczów. Wiedzieliśmy, że będziemy ich potrzebować, ponieważ odbudowujemy drużynę, mamy wielu młodych graczy, a więc potrzeba jeszcze kilku spotkań, żeby dopracować pewne mechanizmy. Ale drużyna ma wysoki poziom i stać ją na to. Może brakuje jej jeszcze organizacji, ale pracujemy nad tym. Jestem dobrej myśli, ponieważ widzę wielki potencjał tego zespołu.
Można mówić dziś o straconej okazji?
FB: Z jednej strony tak, ale w Neapolu przegrać może każdy, więc... Jeśli chodzi o punkty, to stracona szansa. Ale taka porażka każdemu może się zdarzyć.
Będziecie działać na rynku transferowym?
FB: Nie sądzę. Jeden mecz nie może zmienić naszej wizji i oceny zawodników.
Po tym meczu zmieni się hierarchia w drużynie?
FB: Trzy punkty mają znaczenie, ale mamy jeszcze całą rundę rewanżową, więc nie sądzę.
PJANIC na Facebooku
- Chciałbym tylko powiedzieć, że bardzo mi przykro, ale naprawdę wierzę w tę drużynę!
Napisane przez: kaisa dnia 07.01.2013; 00:09