Pożegnań z zespołem ciąg dalszy. Po Cassettim, Cicinho, Juanie i Borinim klub opuszcza również Fabio Simplicio. Brazylijczyk zagra w przyszłym sezonie w lidze japońskiej, o czym mówił w wywiadzie dla tuttomercatoweb.com jego agent, Gilmar Rinaldi.
- Doszliśmy do porozumienia, Fabio udaje się do Japonii i podpisze półtoraroczny kontrakt z Cerezo. Fabio był przykładem profesjonalisty. Rozstajemy się dobrze z Romą, rozmawiałem z Baldinim od dwóch, trzech dni, dziś rano, dziś rano doszliśmy do rozwiązania.
Cofnijmy się w czasie. Najlepszy moment Simplicio we Włoszech?
- Napotkał na trzy ważne momenty: Parmę, gdy nikt go nie znał, potem Palermo, gdzie stał się prawdziwym graczem, następnie Romę, gdzie okazał się być profesjonalistą. Najlepszym momentem było jednak Palermo, gdzie został wyświęcony i stał się idolem kibiców.
Najgorszy moment?
- Na początku Luis Enrique nie chciał go w drużynie. Potem, gdy go poznał, pokochał go, blokując nawet transfer do Chin. Fabio udaje się do Japonii, aby dowieść ponownie o swojej wartości, czekają na niego jak na wielkiego mistrza. Podpisze półtoraroczny kontrakt.
Z poważnym wynagrodzeniem?
- Powinien być szczęśliwy...
Napisane przez: abruzzi dnia 19.07.2012; 18:05