Alisson i długo długo nic: ROMA - SAMPDORIA 0-1

Uzasadnione jest już pytanie pojawiające się cyklicznie w Rzymie: Quo vadis Romo? Po kiepskich zawodach, fatalnej pierwszej połowie i drugiej odsłonie, w której gracze Di Francesco posyłali każdy strzał w środek bramki (także rzut karny w pierwszych 45 minutach); Giallorossi nie ugrali nawet punktu. Roma przegrała 0-1 z Sampdorią, a szansę walki o cokolwiek dawał drużynie Alisson, który popisywał się w pierwszej połowie fantastycznymi paradami. Fakty są takie, że zespół przedłużył serię ligowych meczów bez wygranej do sześciu (siedem, jeśli dodać Coppa Italia) i jest to najgorsza negatywna passa od schyłku przygody Zemana z zespołem Giallorossich. Tak źle pod tym względem nie było nawet gdy Pallotta zwalniał Rudiego Garcię. Co teraz? Teraz wyjazdowy mecz z Hellas Verona, w którym możliwy będzie każdy wynik.

ROMA - SAMPDORIA 0-1 (0-0)

Zapata 80'

ROMA (4-3-3): Alisson - Florenzi, Manolas, Juan Jesus, Kolarov - Pellegrini (Defrel 70'), Strootman, Nainggolan - Ünder (Perotti 71'), Dzeko, El Shaarawy (Antonucci 77')

Ławka: Lobont, Skorupski, Fazio, Moreno, Bruno Peres, Emerson Palmieri, De Rossi, Gerson

SAMPDORIA (4-3-1-2): Viviano - Bereszyński, Silvestre, Ferrari, Murru - Linetty, Torreira (Capezzi 85'), Barreto - Ramirez - Caprari (Kownacki 61'), Zapata
Ławka: Puggioni, Tozzo, Andersen, Sala, Tomic, Strinic, Regini, Verre, Quagliarella

Widzów: 29468

>> OCEŃ PIŁKARZY W MECZU ROMA 0:1 SAMPDORIA <<

Napisane przez: abruzzi dnia 28.01.2018; 22:43