Zeman: De Rossi nie pasował do mojego rodzaju gry

Zdenek Zeman, który jutro zmierzy się raz jeszcze ze swoją przeszłością, udzielił długiego wywiadu dla Corriere dello Sport. Poniżej prezentujemy fragmenty dotyczące zespołu Giallorossich, który prowadził w latach 1997-1999 oraz w pierwszej połowie sezonu 2012/2013.

Zeman, jednym z twoich słynnych zdań jest: "Derby są meczem takim jak każdy inny". Mecz z Romą jest dla ciebie meczem takim jak inne?

- To kolejny mecz, który jest częścią rozgrywek ligowych, zawsze w grze są trzy punkty.

Roma ma za sobą okres wzlotów i upadków, została wyeliminowana z Ligi Europy i Pucharu Włoch...

- Roma pozostaje zawsze świetnym zespołem. Oczywiście, nikt nie spodziewał się odpadnięcia z Ligi Europy i Coppa Italia.

Wciąż walczy o drugie miejsce. Mogła zrobić więcej?

- Myślę, że tak, choć Juve udowodniło również w tym tygodniu, że jest wielkim zespołem, ma mocnych graczy. Jeśli Roma wyrazi swoje maksimum, może rywalizować również z Juventusem, jednak w trakcie rozgrywek miała pewne pauzy.

Amerykańska Roma sprzedaje i kupuje graczy co roku...

- Myślę, że w ten sposób ciężko jest rywalizować i wygrywać, jeśli nie ma się możliwości zatrzymania najlepszych graczy i pracowania z nimi. Juve ma od pięciu lat trzon zbudowany z dziesięciu graczy, w Romie po pięciu latach są Totti, który Tottim już nie jest, Florenzi i De Rossi.

Pomówmy o nich. Florenzi może stać się jednym z najlepszych włoskich piłkarzy?

- Mam nadzieję, że nie wpłynie na niego kontuzja. Jeśli w przyszłości wszystko będzie ok, może się rozwinąć, jest nadal dosyć młody. U mnie grał w środku pola, gdyż gdy wróciłem ustawiłem Romę tak jak wcześniej i w miejsce Di Francesco miałem Florenziego, mieli takie same cechy.

Totti myśli o zakończeniu kariery w tym sezonie...

- Nie wiem, nadal mówię, że Totti zrobił bardzo dużo i jestem przekonany, że jeśli czuje się graczem, wówczas jest lepszy od kolegów, których ma wokół i kontynuowanie gry jest właściwe. Gdy zda sobie sprawę, że inni są lepsi, powinien odejść.

Twoje relacje z De Rossim nie były łatwe...

- Jesteś bardzo natarczywy w tej kwestii. Jego wydajność u mnie nie była pozytywna. Miał średnią ocen 4,5 i nie ja robiłem takie osądy. Typ gry, który wprowadzałem nie pasował do jego cech.

Jednak wielki piłkarz powinien dopasować się do każdego systemu gry...

- Futbol, którego chcę ja, jest inny, jak młody gracz by to robił, gdy stał się bardziej doświadczony, nie był w stanie się zaadoptować. 

Gdyby wrócić wstecz, czego byś nie zrobił w sezonie, w którym zostałeś zwolniony z Romy?

- Również w tym przypadku opnie są rozbieżne. Wszyscy uznają ten sezon za rozczarowujący, ja uznaję za dobry. Krytyka mówiła, że graliśmy najpiękniejszą piłkę we Włoszech, wyrażoną w szczególności w meczach wygranych z Milanem i Fiorentiną. Awansowaliśmy do finału Pucharu Włoch, którego niestety nie mogłem rozegrać. Zyski klubu ze sprzedanych graczy uważam za kolejny pozytywny aspekt. Uznaję ten sezon za pozytywny.

Jakie masz wspomnienia po Pallotcie?

- Niewiele lub żadnych. Spotkałem się z nim mało razy, nigdy sam na sam. Nie mówię po angielsku, on nie mówi po włosku. Zawsze spotykałem się z nim wspólnie z innymi.

Wśród tych innych był Baldini, który wrócił do roli konsultanta Pallotty z Londynu...

- Nie wiem jak to ocenić, prezydent jest w Ameryce, Baldini w Londynie. Zespół potrzebuje kierownictwa, które jest blisko.

Do Romy przybywa Monchi, hiszpański dyrektor sportowy...

- Nie zgadzam się z takimi wyborami. Piłkę we Włoszech powinni robić ludzie, którzy żyli włoskim futbolem i którzy posiadają konkretne doświadczenie.

Nowym trenerem może być Emery...

- Emery zrobił dobre wyniki z Sevillą, jednak są trenerzy, którzy robią więcej w pewnych kontekstach. Hiszpański futbol różni się od włoskiego, trzeba zobaczyć czy dopasuje lub czy będzie w stanie zaadoptować swoje pomysły do zespołu.

Gdybyś został w Romie gdy Sensi zdecydował się na poważne inwestycje, mógłbyś wreszcie wygrać?

- Nie udawaj, że nie wiesz. Zostałbym odesłany nawet gdybym miał kolejny rok kontraktu, gdyż ze mną system uniemożliwiłby wygraną. W moim drugim sezonie zabrakło nam 23 punktów z powodu błędów sędziowskich. Sensi, gdy zdecydował się zainwestować - choć zbyt dużo, moim zdaniem - zrozumiał, że ze mną nie może wygrać, dokonał zmiany, a ja zaakceptowałem decyzję. To jednak znana historia, wyszły książki, wystarczy pójść i przeczytać...

Napisane przez: abruzzi dnia 23.04.2017; 18:26