"Połowiczna" Roma

Roma funkcjonuje jedynie w pierwszych połowach. To najlepiej opisuje burzliwy sezon zespołu Luisa Enrique. Jak donosi na swoich stronach Il Corriere dello Sport, gdyby liczyć tylko pierwsze połowy do walki o mistrzostwo, Roma byłaby na czele z liczbą 55 punktów.

Co dzieje się dalej? Zdarza się, że Giallorossi się wyłączają. Jakby baterie miały ograniczoną żywotność. Drugie połowy reprezentują ciemną stronę drużyny z 11 straconymi punktami i spadkiem na szóste miejsce, ostatnie, które daje przepustkę do europejskich pucharów. Statystyki odczytują w zupełnie inny sposób Sabatini i Luis Enrique. "Musimy przeprowadzić analizę przyczyn, które prowadzą nas do tego, że jesteśmy jedynie częściowo konkurencyjni", mówi dyrektor sportowy. "Ta statystyka się nie liczy, gdyż niestety mecze trwają 90 minut", uważa trener z Asturii. Jednak ciekawostka istnieje. Co może być przyczyną? Można stawiać hipotezę spadku presji po przerwie? A może Roma gra na rezerwach pod względem atletycznym? Odpowiedź jest trudna. Być może obydwa te czynniki wpływają na wydajność w drugiej połowie.

Napisane przez: abruzzi dnia 26.03.2012; 10:23