Jednym z graczy, którzy zostali w Trigorii w trakcie przerwy reprezentacyjnej, jest William Vainqueur. Francuz udzielił wywiadu dla Roma Radio.
Jak się ma drużyna?
- Dobrze, zaliczyliśmy dobrą serię wygranych i dobry mecz z Interem, nie straciliśmy punktów przewagi. Teraz koledzy wyjechali na mecze reprezentacji, czekamy na ich powrót, aby kontynuować serię bez porażki.
Jak jest różnica między ligami, w których grałeś?
- Zwłaszcza jeśli chodzi o rygor taktyczny, to największa różnica.
Co wniósł Spalletti do zespołu?
- Dał nam wolę zwycięstwa i nadał sens każdemu spotkaniu. Daje różne wytyczne do każdego meczu.
To prawda, że poczułeś się źle po pierwszym treningu we Włoszech?
- Gdy przybyłem nie miałem za sobą żadnego treningu i od razu odbiło się to na mnie fizycznie.
Jesteś dziesiątym Francuzem, który gra w Romie.
- To byli świetni gracze, inspiruję się Dacourtem.
Rozegrałeś 16 meczów, również końcówek, brakuje ci gola?
- Moją rolą jest pozostawanie przed linią obrony, tak było z Garcią, jest u Spallettiego, ale gol przyniósłby mi dużo szczęścia.
Strzał, który zrobiłeś, mógł zmienić historię awansu?
- Nie ma sensu o tym rozmawiać, piłka nie wpadła, ale mogłaby odwrócić losy awansu.
Jak przeżywałeś pierwsze derby?
- Wygraliśmy 2-0. Mimo że na trybunach nie wszyscy byli obecni, czuć było presję otoczenia. Wygraliśmy i jesteśmy z tego powodu zadowoleni.
Kto jest lepszy, Pjanic czy Nainggolan?
- Obydwaj są mocni, uzupełniają się, mogą grać razem.
W sezonie 2013/2014 kibice Standardu Liege wybrali ciebie najlepszym graczem w sezonie.
- Pracowałem mocno na boisku i zostałem nagrodzony przez kibiców. Grałem dobrze.
Twój komentarz na temat tego, co stało się w Belgii.
- To tragiczne wydarzenia, które widzieliśmy również w listopadzie w Paryżu. Nie możemy ich przewidzieć, musimy być zjednoczeni, solidarni i znaleźć rozwiązanie.
Napisane przez: abruzzi dnia 25.03.2016; 12:08