Wczoraj Luciano Spalletti pojawił się na konferencji prasowej, poprzedzającej pojedynek z Empoli. Zobaczmy co miał do powiedzenia.
Jak zespół radził sobie w tygodniu, po przypadku z Tottim?
- Pojawił się w szatni, zrobił wszystko czego oczekiwałem i był z drużyną. Kolejnego dnia pojawił się wcześnie na treningu i poszedł załatwiać swoje sprawy z pełnym spokojem. Nie chcę więcej rozmawiać o tej sytuacji. Wszystko zostało już rozwiązane.
Jak się mają Kostas Manolas i Alessandro Florenzi? Są w dobrej kondycji?
- Będą dziś trenować, będą dostępni.
Patrząc przez pryzmat poziomu technicznego, Totti jest gotowy na grę od początku, czy jest zbyt wcześnie?
- Jutro wyjdziemy na boisko przeciwko całkowicie innej drużynie niż w zeszły weekend. Muszę ocenić wszystkie możliwe sytuacje.
Dużo się mówi o rewanżu. Jak bardzo się tym przejmujesz?
- Powtórzę jeszcze raz, że nie chcę więcej rozmawiać o tej sytuacji. Dodam, że zrobiłbym to ponownie z każdym i mówiłem to od pierwszego dnia pobytu. Nie zaakceptuję nikogo, kto przedkłada swoje interesy, nad dobro drużyny.
Dwóch spośród waszych bezpośrednich rywali, odpadło wczoraz z Ligi Europy. To dobrze, czy źle?
- Jest wiele czynników, które składają się na analizy takie jak ta. Jak ze wszystkim, są plusy i minusy takiej sytuacji. Mecze przeciwko nim, będą niesamowicie trudne, bo mogą się bardziej skupić na lidze. Dadzą z siebie wszystko co mogą. Musimy być gotowi stawić im czoła.
Jak zmienia się Roma mając na boisku Seydou Keitę, czy Williama Vainquer'a?
- Uważam obydwu za dobrych piłkarzy. Jeśli mielibyśmy szybko ich porównać powiedziałbym, że pierwszy ma trochę więcej doświadczenia i jakości technicznej, a drugi jest silniejszy oraz w lepszej kondycji, co zawdzięcza swojemu wiekowi.
Wierzysz, że w półtora miesiąca nauszyłeś Romę nowych zachowań i stylu gry?
- Chcemy osiągnąć istotne cele: kultury gry, metod i stylu. Aby tak było, muszę być przykładem i pokazać właściwy kurs. Chcę mieć najlepszych i najbardziej odpowiednich zawodników, mających to w głowie.
- Czasami wydaje mi się, że jest trochę zamieszania, przy niektórych istotnych kwestiach. Jeśli chcecie, pokażę wam przykład fantastycznego, świetnego zachowania. To bardzo proste i nie tylko w kwestii tego, że zawodnik chce odzyskać straconą piłkę. Śmialiście się ze mnie i moich, prawidłowych koncepcji zachowań przez lata.
- Przykład jaki wam pokażę, ma miejsce przy wyniku 4-0. To 75 minuta, a zawodnik strzelił już dwie bramki. Przez to rozumiem serce i wielkie poświęcenie.
Poniżej macie link do filmiku z fragmentem, kiedy LS pokazuje sytuację z rozmowy reporterom(od red.):
https://www.facebook.com/RomaNews.eu/videos/1003376406386729/
- Jeśli każdy zawodnik będzie walczył w ten sposób, będziemy mieć bardzo dużo satysfakcji jako drużyna, która ma wielkie serce.
- To wideo pokazałem również zespołowi. Te zachowania wykraczają ponad ruchy i sytuacje, jakie widzi każdy. Wszyscy widzieli bramkę z linii końcowej i to bez dwóch zdań wspaniały gol. Ta sytuacja mniej rzuca się w oczy, ale służy drużynie i jej duchowi, o który nam chodzi.
Jutro jest okazja, by podeptać pięty Napoli i Juventusu. Myślisz, że to wciąż możliwe, czy trzeba skupić się na Fiorentinie i trzecim miejscu?
- Musimy skupić się na Empoli, bo to bardzo ciężki przzeciwnik do ogrania. Grają najlepszą piłkę i chwalę ich za to jak radzą sobie w tym sezonie. Nie ważne gdzie jadą, zawsze mają tę samą mentalność, poziom pracowitości, styl, precyzję i równowagę. Posiadają wszystko czego potrzeba. Marco Giampaolo udowodnił, że jest świetnym trenerem. Będą niebezpiecznymi przeciwnikami.
- Empoli zdobyło wiele punktów dzięki dobrym występom, ale zasługują nawet na więcej. Powtórzę jeszcze raz, gratuluję im jako klubowi i drużynie. Mam z nimi bardzo silną więź, bo rozpoczynałem tutaj karierę, a oni wierzyli we mnie i ufali w kwestiach drużyny.
- Prezydent Fabrizio Corsi udowodnił, że jest bardzo utalentowany, a zwłaszcza wspomagany najpierw przez Pino Vitale, a później przez Marcello Carliego. To dwaj świetni dyrektorzy jeśli chodzi o wiedzę piłkarską i zarządzanie motywacją w drużynie. Wspaniale będzie się znowu z nimi spotkać.
- Powtórzę, że ta drużyna biega najwięcej, gra piłką i nie ma zbyt wielu atrybutów fizycznych, więc używa innych, które dają jej jakość. Mają niesamowitą jakość. Posiadają zawodników, którzy mogą być niektórym nieznani, ale jeśli zobaczy się ich w czterech, pięciu meczach, to można zauważyć ich zalety na wąskich przestrzeniach. To będzie bardzo trudny mecz.
Jak bardzo może pomóc napastnik taki jak Edin Dżeko, kiedy trzeba zdobywać punkty?
- Jest dla nas fundamentalny. To nasz główny środkowy napastnik, bo oprócz umiejętności gry z piłką przy nodze, daje nam również jakość fizyczną, tak jak widzieliśmy przy pierwszej bramce. Kombinacja siły i uderzenia.
- Jest na właściwej drodze, tak samo jak jego koledzy z drużyny, w sensie większości atrybutów.
Będziemy mogli dalej oglądać Miralema Pjanića na boisku, gdy wrócił Kevin Strootman?
- Pjanić lubi mieć piłkę przy nodze, cofa się, by rozpoczynać akcje i biegnie do przodu. Jeśli ustawi się go wysoko, łatwo może stać się osią gry, tak jak wszyscy wielcy zawodnicy. Kiedy często ma kontakt z piłką, można wyczuć jego wpływ na grę, dzięki czemu potrafi dyktować tempo i kierować poczynaniami drużyny. Im więcej piłka będzie krążyć po boisku, tym trudniejsze życie będzie miał przeciwnik.
Napisane przez: SIRer dnia 27.02.2016; 09:49