(CorSera) Francesco Totti w wywiadzie dla Tg1 podziękował Del Piero za kwiaty z okazji 211 bramki strzelonej w lidze. Kapitan nigdy nie ukrywał, że z popularnym Alexem łączy go szczera przyjaźń. Dziś wieczorem, w meczu pucharowym z Juventusem, dwie legendy włoskiej piłki mogą się spotkać po raz ostatni.
Byłoby mi przykro, gdyby to się okazał ostatni mecz między mną i nim w tych drużynach. Juve powinna traktować go w szczególny sposób. Ja widzę go tylko w biało-czarnych barwach. I mam nadzieję, że nie zobaczę go w innym klubie. Wymiana komplementów między legendami. Z jedną różnicą: Totti nadal strzela.
Dla Tottiego i dla nas, mecz Juventus-Roma ma zawsze jakiś szczególny ładunek nostalgii i uczuć. Ale jeśłi Totti i Luis Enrique dogadują się świetnie, to Conte i Del Piero nigdy się nie pokochali. I wcale nie dlatego, że odejście symbolu Juve zostało zapowiedziane z wielkim wyprzedzeniem przez prezesa Agnelliego, lecz raczej dlatego, że trener Juve bezwzględnie decyduje, kto jest w formie, a kto nie. I wydaje się, że Del Piero jest w formie co najwyżej na Puchar Włoch, a więc dwa symbole najprawdopodobniej znów się spotkają, ku radości fanów. Choć każdy do tego meczu doszedł inną drogą.
Ćwierćfinał Coppa Italia między dwoma zespołami, które zagrały jeden z (niewielu) meczów ligowych, dla których obejrzenia warto było zapłacić za bilet. Obie drużyny grają ładną piłkę, może najlepszą w tej chwili w całej Serie A. Różnica, jak podkreśla Luis Enrique, polega na tym, że Juve jest drużyną, na obraz i podobieństwo Conte, który jest zwycięzcą. Zazdroszczę mu stałości i regularności, której nam zabrakło w lidze.
W kontekście tego ćwierćfinału wszyscy się komplementują. Conte odpowiada: Postaramy się ze wszystkich sił, żeby awansować. Zależy nam na Pucharze Włoch, także dlatego, że nie mamy szerokiej gamy celów. Nie będzie łatwo, ponieważ zmierzymy się z zespołem, który gra teraz bardzo dobrze. Nie miałem co do tego wątpliwości już przed naszym meczem w lidze. Pamiętacie, co powiedziałem o Romie, Luisie Enrique, pomyśle na grę i jego pracy? Ja tak. Czas jest dżentelmenem i pozwala zebrać owoce ciężkiej pracy. Tak jest w przypadku Romy. A więc wiemy, że będzie trudno. Przez ostatnie dwa lata Roma zawsze nas eliminowała. Wszystko pięknie. Trenerowi zależy na pucharze, ale także na lidze, więc na pewno dokona mniej lub bardziej wymuszonych zmian w kadrze. Nie ma na liście Marchisio i Pepe (co było wiadome), nie ma też Vucinica i Elii (to nowość), odpoczywa w końcu Buffon.
Dwa dni temu Holender pisał na Twitterze: Jestem w świetnej formie. Conte powstrzymuje się przed szyderczym uśmiechem, a potem sili się na kilka dobrych słów: Oczywiście miał wielkie trudności. Zdaję sobie z tego sprawę także dlatego, że nie jest pierwszy. Nie chciałbym robić zbyt daleko idących porównań, wymieniając takie nazwiska jak Platini, Zidane czy w końcu ja sam. Przez pierwszy rok byłem “w śpiączce” i nie potrafiłem zrozumieć świata Juve. Trzeba być mocnym, pracować, starać się dorównać innym i starać się przekonać trenera, że można być użytecznym dla zespołu.
Juventus-Roma w Coppa Italia to mecz o melancholijnym odcieniu, ponieważ dwaj kapitanowie – jeśli iść za rozumowaniem Conte – mogą spotkać się po raz ostatni w swoich historycznych koszulkach. Problem dotyczy Del Piero, który raz gra, a raz nie gra (mało prawdopodobne, żeby zagrał w meczu Juve-Roma w lidze), a w przyszłym roku nie będzie już członkiem drużyny Bianconerich. Choć trudno jest go sobie wyobrazić w innych barwach niż biało-czarne. Ale w nowym Juventusie Agnellego i Conte stawia się na graczy, którzy – jak Marrone – uznani są za użytecznych właśnie teraz. Dla pomników nie ma już miejsca.
Autor: R. PERRONE
Tłumaczenie i wstęp: kaisa
Napisane przez: kaisa dnia 24.01.2012; 11:56