Iago Falqué Silva to jedyny, jak na razie, nowy piłkarz w barwach Giallorossich. Mimo młodego wieku, Roma jest już jego siódmym klubem w profesjonalnej karierze. Po pobycie w młodzikach Realu, Barcelony i Juventusu, przebywał też w Villarealu, Tottenhamie, Southampton, Almerii, Rayo Vallecano i Genoi. Między innymi o każdej z tych przygód mówił w wywiadzie dla La Voz de Galicia.
Po twojej prezentacji, w Rzymie wierzą, że mogą zająć w lidze miejsce Juventusu.
- Znam klub, do którego przyszedłem. Pierwszą rzeczą, którą mi powiedziano to to, że celem jest zwycięstwo. Stawka jest wysoka i akceptuję to wyzwanie. Tego chce każdy gracz.
Szybko dokonałeś skoków jakościowych.
- Tak, ale w dobrej kolejności: rozwijanie się w Almerii, utrzymanie z Rayo, miejsce pucharowe z Genoą i teraz Roma. Krok po kroku.
Znalazłeś swoje miejsce we Włoszech?
- Tak. We Włoszech zarobiłem na szacunek w poprzednim sezonie, który rozegrałem w Genui. Dobrze czułem się też w Hiszpanii. Krótko mówiąc, nie chodzi o to gdzie się znajdujesz, a o to czy uzyskasz pewność siebie w grze, niezależnie od stylu gry w danych rozgrywkach.
Nie mówisz jednak o swoim etapie kariery w Anglii.
- Nie należę do tych, którzy zwalają zawsze winę na innych. Patrze również na siebie samego. W Anglii nie było dobrze, gdyż nie czułem wokół siebie zaufania, to wpłynęło bardzo ma warunki, w których grałem.
Pierwsze wrażenia w Romie?
- Jestem w wielkim zespole, to pierwsze odczucie. Teraz muszę na to odpowiedzieć, to wyzwanie. Zmierzę się z największym wyzwaniem w mojej karierze. Cieszę się, że przyszedłem do wielkiego zespołu. Roma to inny wymiar, marzenie wszystkich.
Nie mogłeś przyjść i grać do Galicji?
- Nie sądzę. Prawdą jest, że nigdy nie miałem okazji grać w Galicji. Od momentu gdy pojawiło się zainteresowanie Romy, myślenie o innych miejscach było ostatnią rzeczą. Jednakże muszę powiedzieć, że piłka w Galicji odradza się. Celta Vigo jest przykładem tego jak wszystko działa i oferuje szansę młodym. Deportivo robi teraz naprawdę dobre rzeczy.
Myślałeś kiedykolwiek o powrocie do Barcelony?
- Nie. Nie sądzę. Roma jest okazją, której nie mogę stracić.
Co powiedzieli ci kapitan Totti i trener Garcia?
- Totti traktuje mnie na boisku na równi ze sobą. Trener nie powiedział mi jeszcze czego ode mnie oczekuje. Jest jeszcze za wcześnie.
W czym musisz poprawić swoją grę w Romie?
- Nie ma wątpliwości, że muszę poprawić wiele rzeczy w wielkim klubie. Grę pod presją, dla przykładu. Odpowiedzialność rośnie i muszę być w zgodzie sam ze sobą. Taki poziom konkurencji sprawia, że się poprawiasz. To samo tyczy się poziomu moich kolegów.
Vigo?
- Mój dom, moi przyjaciele, moje miasto. Najpiękniejsze wspomnienia ze świata piłki. Teraz, naturalnie, czuję się dobrze tutaj, choć to nie to samo.
Barcelona?
- Tu uczyłem się i rozwijałem.
Turyn?
- Mój pierwszy sezon poza Hiszpanią. Dał mi więcej siły i dojrzałości. Doświadczenie, doświadczenie...
Villareal?
- Moje pierwsze profesjonalne doświadczenie. Podobało mi się. To była naprawdę dobra faza mojej kariery.
Londyn?
- Półtora roku. Najtrudniejszy okres w mojej karierze.
Almeria?
- Cieszyłem się grą, rozwinąłem się.
Madryt?
- Jeśli jestem dziś tutaj, to dzięki Paco Jemezowi, Felipe Minambresowi i Rajo Vallecano; zawdzięczam to im. Ten etap kariery zmienił wszystko.
Genua?
- Potwierdzenie tego, co zrobiłem w Madrycie. Historyczny sezon dla klubu. Niezapomniane wrażenia.
Roma?
- Wielki klub, naprawdę wielki.
Napisane przez: abruzzi dnia 26.07.2015; 07:01