Nainggolan: Zrobiłem swoje, teraz ruch zależy od innych

(Gazzetta dello Sport - S. Boldrini) Chłopak ma charakter. Po spektakularnym błędzie, gdzie sprezentował Bale'owi piłkę do zdobycia zwycięskiego gola w meczu Walii z Belgią, zdecydowana większość piłkarzy ukryłaby się na chwilę. Radja Nainggolan kazał na siebie długo czekać w strefie prasowej, ale gdy pojawił się w tunelu stadionu w Cardiff, nie uciekał. Mówił o swojej wpadce i o swojej przyszłości, prawdziwym gorącym temacie lata pomocnika Romy, który jest na radarze Juventusu i Manchesteru United.

 

Nie możemy nie zacząć od błędu, który pozwolił Bale'owi zdobyć bardzo ważnego gola.

- Popełniłem błąd i nie ma żadnych wymówek. Sam nawet nie wiem co przeszło w tym momencie przez moją głowę. Chciałem zamknąć akcję, ale popełniłem skandaliczny błąd. Przez dziesięć minut miałem problem z otrząśnięciem się, potem podniosłem głowę, jednak szkoda została wyrządzona.

 

Belgia nie przegrała od ćwierćfinału na Mundialu.

- I ta rzecz spala mnie jeszcze bardziej. Ten mecz przejdzie do historii z powodu mojego błędu. Mam nadzieję, że nie będzie konsekwencji dla naszej reprezentacji. Rozgrywamy znakomite kwalifikacje. Euro było o krok. Relacje z trenerem Wilmotsem są jednak tak dobre, że nie sądzę, że będę musiał zapłacić rachunek za tą szkodę.

 

Twoja przyszłość jest jednym z tematów transferowych we Włoszech i nie tylko.

- Wiecie co myślę. Chcę zostać w Romie, gdzie świetnie się czuję.


Od kogo zależy rezultat tej historii?

- Zrobiłem swoje, teraz ruch zależy od innych.

 

Cagliari żąda dużych pieniędzy.

- Jeśli moja wartość osiągnęła pewien poziom, wyobrażam sobie, że był ku temu powód.

 

Być może Roma nie musiała rozwlekać tak tej historii.

- Mówię o tym, co tyczy się mnie: jestem piłkarzem i staram się wykonywać jak najlepiej swoją pracę. Moimi występami chciałem dać z siebie co mam najlepsze Romie i myślę, że przyczyniłem się do naszego sukcesu. Mogę być z tego tylko dumny.

 

Juventus czai się za rogiem.

- To wielki zespół. Ma mój szacunek, jednak czuję się dobrze w Romie.

 

Wierzysz w przyszłość w Romie?

- Gdybym nie wierzył, nie mówiłbym pewnych rzeczy.

 

Napisane przez: abruzzi dnia 14.06.2015; 09:23